zbiorka BA w ladnej pogodzie.Ponad 10 osob i jedziemy na Kamionke i dalej na Ptaszkowa.Zjechalismy w dol do Grybowa i dalej na Stroze/Ostre tempo skrcilismy na Wilczyska i Kruzlowa.Tam podjazd na STara Wies dal w kosc ale jakos poszlo.Jeszcze przez Ptaszkowa i Kamionke do Jamincy.Na koniec deser i podjazd Jamnicka do gory.Uff dalo w kosc.Co by dalej to zjechalismy do Piatkowej i do Sacza po mocnych zmianach
znow padalo wieksza czesc dnia,po pracy sie wczesniej urwalm i od razu na rower.Najpierw Mystkow a tam mokro.Zjechalem do Kamionki i dalej mzawka i wiatr w plecy.Postanowilem jechac na Brunary i dalej na Izby.Fanie tam jest,zerowy ruch i cisza.Dojechalem do Banicy i tamtedy na Piorunke i Berest,podjazd na Krzyzowce juz w deszczu i w dol na Sacz pod wiatr,na koniec sucho czyli w saczu nie padało:/
odebralem rower od mechanika.Wiadomo co mi tak trzeszczalo,łączenie haka przerzutki z rama na tylnym widelcu.Teraz jest wzgledna cisza ale chyba trzeba bedzie keidys ten hak wymienic.Caly dzien lal deszcz.Po poludniu na chwile rpzestalo wiec szybko jade na Łeke i Mogilno.Tam podjazd i zjazd do Kruzlowej>pozniej do Stroz tam zaczelo kropic i glowna droga do grybowa i na Sacz juz w mocnej mzawce
zbiorka pod sklepem i 8 osob.POjechalismy glwona droga na Krynice.Jechalo sie ok wiar pomagal.Podjazd mocniej i dalej zjazd przez berest,na serpentynach troche skladania i w dol do Frycowej.Jeszcze podjazd na Bogusze i zjazd od Sacza w mocnym tempie
ranny trening.Jade plasko do Tegboryz i skrecam na Zawadke,dlugi podjazd z stroma koncowka.Tam jade jednak w dol droga idaca obok glownej.Tez fajnie i chyba do zjazdu lepiej.Stamtad jade do Kleczan i szukam drogi prowadzacej do lasku Chelmeckiego.Trafiam od razu zjezdzam na Rdziostow i do Sacza
wybralem sie na chyba najtrudniejszy wyscig w polsce dla amatorow.Rozgrywany w Zakopanym w okolicach Gubałowki i Zebu.Melduje sie rano z Karolem okazuje sie ze korki w Zakopcu nas przytrzymaly wiec czasu malo,szybko do biura i rozgrzewka.Na starcie jestem ustawiony daleko z tylu.Nie planowalem scigania tylko spokojny przejazd we wlasnym tempie i na podjezdzie pod Butorowy mocno zostaje.Jade w dol jakas grupka sie tworzy i tak lecimy az do podjazdu na Zab gdzie znow sie to troche dzieli.POdjazd na Bachledowke,mocno sie rozrywa,slonce prazy ale widac ze dizie ulewa od zachodu.Teraz wjazd na rundy,Pitoniowka,Zab,Bachledowka i tak 2 razy.Zaczelo lac jakos to przezylem,pozniej wyszlo slonce a mnie zaczelo odcinac.Ostatnia Bachledowka dojazd do Zebu i pozniej SLodyczki na ktorych zoladek mial dosc.Jechalem 6km/h zajelo mi to cala wiecznosc.WYjechalem na Butorowy i juz sprawnie w dol i na mete.Ale dlugo nie moglem dojsc do siebie
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.