wyjechalem troche a niz zwykle.Nie chcialo mi sie targac na WYsokie wiec najpierw po plaskim do Golkowic i stamtad przez Owieczke i Pryszowa na SIekierczyne.Tam wlaczylem sie na glowna droge do Limanowej.Zjazd i w Limanowej skret na Stara WIes.Podjazd na Ostra jak zwykle dlugi i mocny.Miejscami staralem sie przyspieszac.Zjazd do Kamienicy i spokojnie po plaskim do Sacza
Najwazniejszy start w sezonie mam juz za soba.Otwarte Mistrzostwa Europy Środkowej.Tak dumnie brzmi nazwa;)Pojechalem z Andrzejem na start do Smokovcow.Mamy sporo czasu,szybki zapis,rozgrzewka tym razem bez problemow sprzetowych i stajemy na starcie.Od razu tempo bardzo mocne.Troche bylem z tylu ale ladnie sie przepchnelem w srodek stawki.Podjazd na Szczyrbski wyjatkowo dobrze mi szedl.Chyba 1 raz wjechalem go w glownej grupie.Jest dobrze nie bede musial gonic na zjazdach.Jade sobie spokojnie z tylu w odstepach.Po Jarnej mam stracha do jazdy w peletonie w dol.Caly czas sytuacja jest pod kontrola.Wjezdzamy na plaskie a tutaj trzask.kraksa z srodku grupy,slychac wrzaski tkos lezy,rowery strzepione.Jakos wymijam ich i trzeba gonic przod grupy.Udaje sie to po kilku km i zaczynaja sie mocne zaciagi.Dojezdzaja do nas tyly peletonu i przez LIptowski Miklas nic sie nie dzieje.Trzeba sie tylko pilnowac do Hut.Tam dlugi podjazd i wiadome jest ze sie wszystko podzieli.Jade sobie spokojnie na miekkim przelozeniu.Doganiam troche ludzi.Na bufecie napelniam bidon i zjazdy do Zubereca.idziemy po zmianach.DO granicy jedziemy w okolo 10 osob.Na bufecie napelniam tylko bidon z izotonikiem i to byl blad... woda mi sie skonczyla i zaczal mnie bolec zoladek.Slablem coraz bardziej dojechalem tylko do Zakopanego w tej grupie.Na Cyrhle juz sie sam toczylem.Zatrzymalem jakis polakow i poprosilem o wode.Dzieki temu dojechalem do bufetu przed Zdziarem.Nalalem do pelna.W 4 osoby jechalismy w dol.Wialo nam w twarz,do tego widac bylo potezne chmury idace od poludnia.Zaczelo lac,koledzy mi odjechali ja spokojnie podjezdzam do tatrzanskiej Łomnicy.CIezko mi sie jedzie,zoladek daje w kosc.Ostatecznie na mete wjezdzam z czasem 6:17h.POnad 15 min lepiej niz rok temu,jestem zadowolony.Miejsce gdzies kolo 130 w open.
trening z Mariuszem.Od razu go uprzedzilem ze jade spokojnie.Mariusz mial w planie kilka tempowek wiec albo siadalem na kolo albo odposzczalem.Zaczynamy na Ubiad,podjazd dosyc dlugi i na LIbrantowa.Dalej zjazdy az do Wilczysk i tempo dosyc wzroslo.Pozniej klasycznie stroze,Grybow i do Florynki.W POlanach skrecamy na Kotow i spokojny podjazd.Koncowka jest lekko stroma.Do Sacza juz zeby sie rozkrecic
umowilem sie z kolegami na objazd trasy sobotniego maratonu w Nowym Sączu.ja co prawda go nie jade bo w ten sam dzien sa Tatry Tour ale z ciekawosci chcialem zobaczyc jak ta trasa wyglada bo rok temu byly niezle jaja.Odcinki szutrowe i polne.Zaczelsmy od podjazdu na Librantowa.Stromo jak cholera.POzniej na Ubiad i zjazd po plytach.Dalej podjazd ktorego nie znalem i dalej przez Milkowa i Lipnice Wielka.Wszedzie dosyc dobre asfalty,waskie drogi ale ruch znikomy.Dalej glowna na Łeke i podjazd na Mogilno.Tam sztywno mocno.Przez mogilno WIlczyska i Siolkowa gdyie fajna scianka.NA Stara Wies2,znow sztywno.tam dwoch kolegow zostaje a my w 3 jedziemy przez Mystkow do Sacza.Ciezka trasa.
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.