czas wrocic do jakis normalnych treningów.Niestety warunki sa wyjatkowo nie sprzyjajace.Bylo cos kolo -3 a czulem sie jakby lekko -10 bylo.WIało lodem z połnocy.POjechalem na WYsokie,na szczycie snieg po bokach,na szczescie droga sucha.Zjazd do LImanowej i skret na Mszane.DOjechalem do DObrej i skrecilem na droge do Tymbarku.Niestety nie dojechalem do Piekielka,gdyz bylo tam mokro i nawiany snieg na drodze.Zawrocilem i skrecilem na Tymbark.Wjechalem na glowna droge i do LImanowej.Powrot przez Pisarzowa pod wiatr
dzisiaj wiecej czasu.Rano jade w deszczu,srednio rpzyjemnie w nocy padal snieg.POzniej wieczorem przejazdzka prawie przez claa Wawe.Ciezko sie jedzi po tak duzym miescie.Sciezki rowerowe sa rzadko albo brukowane.Nic nie padalo i w sumie niezle sie jechalo
pojechałem na zbiorke.Okazalo sie ze tylko Andrzej sie pojawil.Wiec jedziemy w kierunku Piwncznej z zamiarem objechania doliny Popradu.Z kazdym kilometrem coraz dalszy ten pomysl sie wydawal z racji zimna i nieprzyjemnego wiatru.DOjechalismy do Wierchomli i decydujemy ze nie jedziemy dalej.POmysl jazda do Wierchomli pod sam stok.Fajny dlugi i niestromy podjazd.Momentami kiepskawy asfalt.Zjazd i juz do Sacza plasko i spokojnie
caly dzien padalo ale nie wytrzymalem i pojechalem na trening.Jak wyjezdzalem to lekko kropilo ejdnak juz za Dabrowa zaczelo mocno.Nawrocilem sie wiec w Tegoborzy i do Sacza.jeszcze skrecilem na Golkowice i petle starosadecka na koniec w duzym deszczu
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.