przyznam ze na przekanziku rowerem to lata nie bylem.Kiedys glowny cel rowerowych wycieczek z kolegami i piwkiem:)wzielem mlodego do siodelka i jedziemy na Chruslicka i mega ostro do gory.WYbieram wariant po lewej stronie jednak tez jest ostro a nawet chyba gorzej niz kolo drogi krzyzowej.WYjezdzam na wyplaszczenie by po chwili znow ostro do gory.Na przekaznik musze chwile podprowadzic bo duze kamyki.Dalej lecimy polna droga ale po chwili jest asfalt az na Librantowa.teraz juz do Sacza w dol
wyjazd rano.Ladna pogoda ale dosyc zimnawo.jade najpierw do ST.Sacza i przez Moszczednice do przysietnicy.W dol troche rozkopana droga i w Barcicach mykam na Rytro.jeszcze podjezdzam pod petle i spowrotem w rownym tempie
rano niezbyt sie czulem,troche za duzo drinkow na wieczor:)pogoda miala byc slaba.Od 11 zapowiadano deszcz.Ubieram wiec sie w najgorsze ciuchy i biore treningowke.Jest nas 8 wiec leciemy znow na Marcinkowice i Limanowa.jednak juz za Kleczanami widac ze tam chyba leje wiec skrecamy na Zawadke.Zostaje nas 5.jade spokojnie bo mnie glowa zaczyna bolec.Na szczycie skrecamy w lewo i do Wronowic.teraz na glowna droge do Czchowa.PO drodze skrecamy na Roznów.Podjazd scianka i zjazd do Bartkowej.Dalsza ajzda przez hopki na jeziorem i jeszcze do ZByszyc.Mialem serdecznie dosc.DObrze ze pogoda wytrzymala bez kropli deszczu.
w pieciu startujemy na zabiorce.Kierunek LImanowa.Najpierw na Rdzisotow na spokojnie.POzniej po zmianach i podjazd na Pisarzowa.DO LImanowej w dol i przez miasto.Straszny ruch aut.Skrecamy na Stara WIes i dosyc mocno do gory.Od serpentyn jade juz mocno do szczytu,zostaje sam i czekam cvhwile na koloegów.Teraz zostaje zjazd do Kamiency.Troche nerwowo bo ostatnio jak tam zjezdzalem to skonczylem w szpitalu.Jade wiec spokojnie daleko za kolegami i lapiej ich dopiero za Kamienica.Dalej jedziemy ostro po zmianach do Sacza.
wyjechalme troche pozniej niz zamierzałem.Dosyc cieplo i widac bylo ze w nocy cos kropilo.Jade przez miasto i wy;latuje na Kamionke.Jedzie sie spokojnie i na Ptaszkowa.Zjazd szybki i pozniej na FLorynke.Wiatr do konca juz nie pomagal.Do Sacza dokrecalem
wyszedl spontaniczny wyjazd do Wisnicza i powrot autem.Dostalem nowy rower wiec byla okazja przetestowac go w gorkach.Podjazd na Wysokie sprawnie ale bez zaginania.Na zjezdzie wialo mocno.Przez LImanowa i dalej na Piekiełko.Podjazd na Rybie jak zwykle dlugawy.Zjazd do tarnawy pod 70km/h w koncu troche plaskiego do Łapanowa i w strone Muchowki jeszcze konkretny podjazd.Z Muchowki juz hopami do Wisnicza w zachodzacym sloncu
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.