Pojechałem w koncu na zbiiorke STC.Było nas 8.Plan krotko ale mocno wiec jedziemy na LIbrantowa.tam nas zostaje szóstka i smigamy w dół do WIlczysk.Tempo momentami mocne.Tam skret i dalej do Grybowa.Jedziemy krotsza wersje przez Ptaszkowa.Na podjezdzie troche mocniej dokrecam.Dalej juz w dół do Sacza.Pogoda nawet niezla ale zimno /1451861
odebralem rower po serwisie bębenka.Srednio to jednak działa.POjechałem płasko z wiatrem do Mniszka i podjazd na Vabec.Nawet sie jakos jechało.Zimnawo,troche słonca.Na gorze od razu sie obrociłem i w dół pod wiatr.Ciezko było.DO Sącza też nie lepiej /1451861
Na treningówce.Najpierw na Kamionke z wiatrem i podjazd na Bogusze,zjezdzałem spokojnie.W prawo na FLorynke i powolne wspinanie sie na Berest.Slabo cos to szlo.Na Krzyzowce zimno wiec szybko w dol do Sacza /1451861
Udalo sie wstrzelic w okno pogodowe chociaz na Siekierczynie zaczeło padac.Najpierw jade na Długołeke,rzadko tamtedy jezdze bo asfalt jest fatalny ale pod gore idzie przezyc.WYjezdzam na gore i zjazd do Przyszowej.Dalej na Raszówki i wyjezdzam na głowna droge NS-LImanowa.Zjezdzam do LImanowej i podjezdzam na Siekierczyne,podjazd szedl mi niezle.Na gorze mrok,zaczelo cos kropic,nie wiedzialem czy wracac czy ejchac tak jak mialem w planie na dół.Zaryzykowalem i dobrze,na zjezdzie asfalt suchy i jeszcze moglem skrecic na Jadamwole.POzniej Czarny potok fatalnym asfaltem.Dalej w doł do Łacka i plaski powrot do domu /1451861
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.