zebralo sie prawie 30 osob na zbiorce.Koledzy z Krakowa i nas tez liczna ekipa.Jedziemy na WYsokie i od razu idzie gaz.jade swoim tempem na gorze i tak czekamy.Dalej w dol do LImnowej i podjazd na Ostra.ZNow jade swoje.Na gorze czekamy i w dol do Kamienicy gdzie dluzsza kawowa przerwa.Zostal nam podjazd na Zasadne do Ochotnicy.Jest tam stromo,kolo odrywa jakos wyjechalem w dol znow dziurawo.Na dole dluzszy postoj az sie wszyscy zjada.Wpada pomysl podjechania na najtrudniejszy chyba podjazd w polsce na osiedle Twarogii.Istna masakra,2 serpentyny po 30% a miejscami to kolo tak odrywa ze nei dizie wyjechac.Na gorze ejszcze ludzie maja domy... zjazd to tez wyzwanie zeby nie strzelila detka.Jakos sie udalo i jedziemy w dol do Łącka tam sie troche grupa dzieli i w 5 lecimy do Sacza juz w bardzo mocnym tempie
trening po gorkach na drugim rowerze.Ciezko sie ejchalo ale to nic trzeb aczasem tez jakos sobie utrudnic.Najpierw na Kurow i zjazd do Siennej.Dalej w gore na Siedlce i zjazd przez Milkowa do Przydonicy i w prawo na Korzenna.Jeszcze pozniej znow podjazd na Siedlce i do Sacza,wpadlo troche podjazdów
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.