pod Hale łabowska
Sobota, 24 stycznia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria mtb
pogoda dramat,spadl snieg w nocy i pozniej przez caly dzien padal.Wyjechalem po poludniu na gorala.Kierunek do łabowej.W Saczu potwornie morko,schlapalo mnie calego.Wyjechalem za Sacz i troche lepiej.Jechalem z wiatrem w plecy.Skrecilem w Łabowej na łabowiec i zaraz w prawo na Feleczyn.Podjazd szedl sprawnie az do szlabanu,pozniej warunki troche gorsze.Rano jakies auto przejechalo bo bo sladach sie lepiej jechalo,.Dojechalem do konca asfaltu i dalej juz z buta.Jakies 500m dalem rade,dotarlem do stokówki prowadzacej na Łabowska i zawrocilem.Zjazd porazka.2 wywroki w tym jedna w krzaki.Ostro potluklem sobie piszczel.Zamarzly mi przerzutki wiec krecic nie bylo co nawet.Zjechalem do Łabowej i wyskoczylem na glowna.Sol na drogach odmrozila mi przerzutki do Sacza jakos sie dowloklem