Rajd Wokół tatr
Niedziela, 27 sierpnia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria szosowka
najdluzszy start w tym roku.Nie wiedzialem jak sie zachowa organizm do tego zapowiadali cieplo.Rano juz lecimy na krotko start w rynku i jestem dosyc z tylu i musze gonic.niestety czolowka odjechala gdzies rpzed Rogoznikiem i dalej jade prowadzac grupe.Podjazd pod granice i zjazd.jedziemy gdzies w 10 osob malo kto chce rpacowac.Odjezdzam im na podjezdzie pod Oravice i doganiam inna grupke.POdjazd na Huty samotnie.Zjazd tez na koniec dojezdza do mnie 3 osoby.Na bufecie orientuje sie ze wlasnie rusza 1 grupa po postou,lapie tylko bulke i cos do picia i gonie.Udaje sie zlapac w Liptowskim bo staneli na swiatlach.jedziemy wspolnie.Jakies 25 osob jest ok ale coraz mocniej przyspieszaja a podjazd na Szczyrbskie jest bardzo dlugi.Wiatr niby pomaga w plecy ale boje sie ze odpoutuje to zgonem.Puszczam w polowie podjazdu i niesttey zwalniam konkretnie.Odzyskuje sily gdzies pod koniec i akurat jest bufet.Staje napelniam i jade w dol,wieje w plecy a mi noga nie chce krecic.Przegania mnie kilka osob,zaczyna sie lekko w gore za Łomnica.Zjazd do kotliny i teraz dlugi podjazd na Zdziar.Na poczatku niewinnie pozniej kolo 8% a ja zdycham.Dojechalem do bufetu znow napelniam i jade kawalek w gore i w dol do Jurgowa.Na ktorejs hopce dostaje mega skurczow w udach i wtedy konczy sie jazda.na plaskim ok a na kazdej gorce obie nogi paralizuje.jhakos sie dowloklem do NT ale naprawde mase czasu stracilem do tego mocny czolowo boczny wiatr