Slowacja po gorach
Troche serpentyn ale ogolnie latwo i jestem na szczycie wysokosc cos 720m n.p.m.
Dalej zjazd do Gladyszowa.Droga bardzo dobra jednak co chwile w gore i w dol.Meczy to bardzo.Widze ze na Slowacji juz sie blyska,mam mysli by zawrocic le jade dalej.Dojezdzam do granicy wieje strasznie w twarz!
Zjezdzam w strone Bardejova na pcozaku asfalt jest paskudny,pozniej droga jak stol.Nagle z chmur nade mna zaczyna walic grad!
CZekam chwile na przystanku az przestal i tylko deszcz.Od razu wszystko i przemaka i tak doejzdza do Bardejova i keiruje sie w strone Popradu.Leje niemilosiernie.Dojezdzam do Tarnova gdzie wogole nie apdalo i jest sucho.Staram sie rpzyspieszyc bo dostalem wiatru w plecy jednak lancuch paskudnie trzeszczy i utrudnia to jazde.Zaczyna sie podjazd przed granica w Leluchowie.Trace sily i wloke sie znow na 725m n.p.m.Zjezdzam do granicy i zaczyna znow padac,Jade w trone Muszyny.
Znow lekkie Hopki na ktorych wysiadam.DO tego wiatr sie zmienia i wieje z pulnocy wiem juz ze do Krynicy bede walczyl pod wiatr.jade naprawde wono.DO tej pory mialem srednia 30,3km/h a teraz spadalo caly czas.Jakos dojezdzam do Krynicy i pod krzyzowke jade 13km/h.Na szczycie 12 stopni a mi marzna nogi.DO sacza jade spokojnie i wolno.Zadnej czasowki jak ostatnio:)WPdam do domu i dochodze wlasnie do siebie;)Pokonalem 5 konkretnych podjazdow.Lacznie 1703 m w pionie!dawno sie tak nie ujechalem ale licze ze to zaprocentuje na rajdzie.
Profil
Mapa