Rajd wokol Tatr
Niedziela, 30 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Po raz 2 z rzedu wystartowalem w Rajdzie Dookola Tatr.Jest to wlasciwie lepszy trening,bo nie ma tutaj jakiejs rywalizacji,scigania i lokat na podium.Kazdy jedzie na tyle co moze.Juz na starcie widac bylo ze jednak brakuje kilku mocnych osob co zawsze nadawaly tempo.Mimo tego bylo kolo 60 osob.Rano bylo zimno 9 stopni,nie popelnilem tego bledu co rok temu ze od razu zaczynalem jazde na krotko.Na poczatek pamiatkowe zdjecie i statr.Spokojne tempo od poczatku,kierujemy sie w strone Czarngo Dunajca,skrecamy na Chocholow i pierwszy zadzior pod gore do granicy.Tam sie grupa troche podzielila,pozniej znow podjazd i juz jedziemy gdzies w 30.Dalej to takie malo ciekawe tereny az do podjazdu pod Ostra tam poszedlem ostrzej z Rafalem i ciagnacy sie jakies 5km podjazd szybko pokonujemy.Pozniej ostre zjazdy po serpentynach,trzeba uwazac.Dojezdzamy do pierwszego bufetu,tam wszyscy staja i znow grupa sie zjezdza.Po kilku minutach odpoczynku biore rower a tu szprycha peknieta!qrde co tu robic,kolo mi wyraznie bije na boki,dobrze ze byli tam Panowie z Rowexu ktorzy akurat mieli szprychy i mi szybciutko wymienili.Grupa coprawda pojechala ale jakies 2 minuty szybko odrobilem i w Mikulaszu ich zlapalem.Dalej to spokojna jazda po plaskim 40km/h.Skrecilismy w strone Tatr i tam zaczyna sie juz lekki podjazd.Ida zmiany,tempo srednie.Pod podjazd na Szczyrbskie urywaja sie 2 osoby,nikt nie goni jedziemy swoje.Na zmiane w 6 osob prowadzimy duzo mniejsza juz grupe.Podjazd sie ciagnie bardzo napewno nascie kilometrow.W koncu wyjezdzamy na prawie 1300m.n.p.m. Tutaj zimno 15 stopni i wiatr,na zjazdach zamarzamy juz wszyscy wyczekuja bufetu w Smokovcu.Jedziemy w 6.W Smokovcu trafiamy na uciekajaca dwojke,szybki posilek i dalej jazda.Tam juz tempo wzroslo i wlasciwie to jest caly czas z gory.Skret na Zdziar i znow pod gore.Tam odpadaja po kolei kolejni kolarze.Na szczyt wyjezdza nas 5 i tak dojezdzamy az do mety,tam bylo juz pod wiatr.W Nowym targu spory ruch,na miejscu juz ognisko rozpalone i kielbaski i gadanie...Rajd mozna uznac za udany,srednia 33km/h to moja najwzysza na tej trasie i taki dystansie