Kolejny dzien treningu.Dzis troche lezej mozna byc rzec rozjazd ale nie do konca.Pojechalem przez Porebe wiec juz gorka.Dalej pod wiatr do Pryszowej.Chwile ejchalem za ciagnikiem.Dojechalem do Siekierczyny i tam nawrotka.SPowortem noga dobrze podawala z lekkim wiatrem.CIeplo i slonecznie,dzien w koncu jest dlugi
Komentarze (2)
hej,dzieki ale holdy to sie osobom swietym sklada;)troche jezdze,jakos to rozklada sie w dniach,ja dlugich dystansow raczej czesto nie robie,pozdrawiam
Składam hołd tobie i twoim odległościom! Naprawdę nieźle, mi by już tyłek powoli odpadał po takich dystansach. 4600 w trzy miesiące, z których styczeń i większość lutego były, jakie były to już naprawdę przyzwoicie.
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.