Petla Beskidzka

Sobota, 10 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Wystartowalem juz po raz 2 w tym maratonie,jednak ten start lepiej przemilczec.Wczesnie rano wyjechalem z Sacza bo musialem az 170km jechac autem.Melduje sie 7.30 w Istebnej,odbieram numery i szybka rozgrzewka.Juz rano bylo potwornie goraco a zapowiadali okolo 30 stopni.Zapisalem sie oczywiscie na trase GIGA 180km,wiedzialem ze nie mam czasu zbytnio bo musialem zdazyc na wesele do Krakowa.Na starcie okolo 100 kolarzy

Od razu po starcie podjazd na Kubalonke bocznymi drogami.Grupa sie rwala,bardzo waska droga i ciezko kogos wyminac.Podjazd ciagnal sie przez jakies 10km juz mnie ostro przypalilo.Zjazdy do Wisly i tam lapie glowna grupe.Jednak dlugo sie nie nacieszylem bo podjazd pod Przelecz Salmopolska i znow ogien.ZOstalem troche z tylu i swoim tempem sie kulalem.Z gory zjechalem dosyc sprawnie i wraz z Rafakem z Bikeholikow jechalismy przez Szczyrk az do skretu na Buczykowice.Tam dojechalo do nas 2 kolarzy i wspolnie po hopkach dojechalismy do Wegierskiej Gorki.Podjazd pod Ochodzita dal mi sie ostro we znaki a najbardziej kostka brukowa pod koniec.Zjechalem do Isebnej i wtedy powinienem jechac druga petle jednak postanowilem sie wycofac.Trudno moglem wystatowac w mini albo chociaz mega wedy bym zdazyl i powalczyl o dobre miejsce.Szybkie pakowanie i jazda w upale do Krakowa

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]