Tatry Tour

Sobota, 31 lipca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria szosowka
No i najwazniejszy start w sezonie mam za soba.Otwarte Mistrzostwa srodkowej Europy Tatry Tour.W tym roku trasa troche trudniejsza,dolozyli podjazd pod Ząb i omijanie zakopanego.Spowodowalo to dodanie ponad 400m przewyzszen i sumarycznie wyszlo tego ponad 3km w pionie.Na starcie ponad 200 kolarzy z kilku krajow.Doskonala organizacja i o godzinie 9 startujemy z Popradu.BYlem dosyc daleko w tyle na starcie i powoli przedzieralem sie do przodu.Po kilku km dotarlem w miare na czolo i spokojnie wjezdzalismy w strone Smokovca.Niemalo sie zaskoczylem gdy okazao sie ze nie ma staru ostrego i grupka mi uciekla.No coz podpielem sie do jakiejs wiekszej grupy i rozpoczelismy podjazd pod Sczyrbskie Pleso.Dlugi monotonny i niezbyt stromy podjazd.Pogoda robila sie coraz lepsza wyszlo slonce,asfalt tez robil sie coraz bardziej suchy.Dotarlismy do szczytu i zjazdy az do Liptowskiego Mikulasza.Tempo straszne miejscami ponad 70km/h.Tempo nadawali kolarze z Mroz Active Jeta.Zaprocentowalo to ty ze dotarlismy do czolowej grupy i rozpoczelismy dlugi dojazd do podjazdu pod Huty gdzie tradycyjnie dochodzi do rozerwania sie peletonu.Podjazd pod Huty ponad 8km ciaglej wspinaczki,tam troche odpuscilem i swoim tempem w granicach 18km/h podjezdzalem.Na gorze chwycilem kubek na bufecie i wraz z mala grupa zaczelismy zjezdzac.Wspolpraca dosyc dobra,pod Oravice jednak troche oslablem i musialem odpuscic.Granice Polska przekroczylem sam skrecilem na Ząb i rozpoczelem mozolny podjazd.W miedzyczasie udalo mi sie dojsc znow jakas wieksza grupe jednak nie mialem juz tyle sil i odpuscilem pod Ząb.Ciezki podjazd i przy ponad 120km w nogach dal sie we znaki.Zjazdy do Poronina dosyc ostre.W Poroninie skrecilem na Bukowine Tatrz. zabraklo mi wody na szczescie jakis kolarz mi pomogl i moglem kontynuowac jazda.Podjazd pod Bukowine na spokojnie,dluzyl mi sie strasznie w koncu dotarlem do Glodowki i zjechalem do Lysej Polany.tam znow podjazd pod ostatni bufet tam cos zjadlem i wraz z 4 Polakow jechalismy dalej.Fajna grupka chwile pogadalismy zjechalismy do Tatrzanskiej Kotllinki i tam znow monotonny ale juz ostatni podjazd do Smokovca.Gdyby to mialo byc jeszcze kilka km wiecej pod gore pewnie bym padl.DO konca juz jakies 13km zjazdow do Popradu.Szlismy po zmianach i na mete wjechalismy razem.SUmarycznie 129 miejsce w OPen.Jestem zadowolony,gdyz rok temu wogole nie ukonczylem.problemy zołądkowe znow w tym roku mi daly w kosc.

Komentarze (2)

Ja jechałem na 100 km, jak wracałem autem do Bukowiny to Was wszystkich po kolei widziałem ;)
Szacun, bo trasa ciężka. Na szczęście pogoda się poprawiła, bo rano to była masakra.
pzdr

Virenque 16:35 poniedziałek, 2 sierpnia 2010

No widze że jak ty przy wyjechanych tylu km nie dałeś rady to musiało być kosmicznie :)

wober 12:16 poniedziałek, 2 sierpnia 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hcent

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]