raz na jakis czas kolarz powinien sie upodlic i tak tez zrobilem.Niedziela byla deszczowa a mnie dosyc ciaglo na trening wiec po poludniu wyjechalem.Padalo caly czas na koniec to juz mocno.Kierunek Łęka.Podjazd pod wiatr,zjazdy powolne na serpentynach.Dojechalem do WOjnarowej i dalej na Tarnow az do Groimnika gdzie skrecilem na Jurkow.Tam jedna hopa.Dalej to juz nudy glowna droga 75.
Komentarze (1)
Że też Ci się chciało męczyć tyle czasu w deszczu... szacun !
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.