Jarna Klasika
Sobota, 26 maja 2012
· Komentarze(1)
Byly duze oczekiwania,ladna pogoda a skonczylo sie w szpitalu... POjechalem z kolega na start,zapisalismy sie rozgrzewka i ustawiamy sie.Na starcie 250 osob,od poczatku zjazdy,nerwowa atmosfera.DOjezdzamy w koncu do skretu na sciezke rowerowa,trzymam sie w miare w przodzie zeby bylo latwiej gonic czolowke.Jade jakis kilometr i... budze sie w karetce.Jak sie okazalo byla potezna kraksa,nie znam dokladnie szczegolow.Ja nic nie pamietam,z opowiadam wiem ze kogos zepchneli,ktos wpadl na mnie.Wiem tyle skronia zarylem o asfalt rozcinajac i tracac swiadomosc.Obtarty bylem mocno na barku,rekach,nogach.Wzieli mnie do szpitala i tam sie zaczely schody.Brak EKUZ i perspektywa placenia za akcje.Musialem zostac 2 dni i dopiero po dowiezieniu karty mnie puscili.Szkoda wyscigu i teraz wymuszonej przerwy.Rower tez ucierpial,kolo przednie na smietnik,reszta to obtarcia manetek i siodelka.