Berest

Wtorek, 5 marca 2013 · Komentarze(0)
PIerwszy trening na Berest zawsze uznaje jako poczatek sezonu.W tym roku dosyc wczesnie to wypadalo.SPodziewalem sie sniegow na podjezdzie i w sumie nie pomylilem sie z boku sa jeszcze bandy a miejscami woda splywa na jezdzie.WYjezdzam w pieknym sloncu ktore towarzyszy mi az na przelecz Bogusze.Caly czas pod wiatr,zjazd do FLorynki i dalej na Berest.Tam juz mocno czolowoy wiatr.podjazd na spokojnie,na szczycie juz mrok.DO tego lekki mroz i objawia sie problem z bebenkiem.GDzies smar zgestnial i na koncu zjazdu z Krzyzowki miele sobie w miejscu... no to czeka mnie ciekawy powrot do Sacza.DObrze ze z gory i wieje w plecy,wiec tylko miejscami musze sie odpychac noga.Gorzej juz w samym miescie bo tam nic nie pomoze.Lekko 30min dluzej przez to jechalem
/1451861

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa erzep

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]