Jarna klasika.Chyba najbardzej
Sobota, 31 maja 2008
· Komentarze(2)
Jarna klasika.Chyba najbardzej wymagajacy wycig w dotychczasowych moich startach.Na starce stawilo sie okolo 200 kolarzy,kilka klubow slowackich i czeskich i sporo polakow.Start z Popradu,podjazd pod smokovce,dalej kierunek na spiska bele.Sciganie rozpoczelo sie od smokovcow bo wczesniej auto przodu wiscigu skutecznie blokowalo pcozyniania harcownikow.Od smokovcow poszedl ogien i gonilem peleton udalo sie po 2 km,predksc dochodzila do 68km/h.POzniej juz super jazda w grupie okolo 70 kolarzy,tempo okolo 45-50km przez okolo 80km,srednia mialem 38;)tak bylo do 1 bufetu zatrzymalem sie wzielem napoje i batony i rura peleton troche uciekl,jechalem z kilkoma kolesiami ale cos nie najelpiej zaczynalem sie czuc,po 10km bylem juz detka:(zoladek zaczal bolec nie moglem lyka anwet wzisc a upal potworny.Zaczynalem odpadac od grupy na podjezdzie po teplice.PO chwili zaczely lapac skurcze,masakra co tu robic jak zoladek zdaje sie wyjsc z ramek.Toczylem sie wolniej,na zjezdzie malo nie poszlem gdzies w krzaki,od 100kmetra zaczela sie walka z organizmem,podjazd pod szczyrbskie to juz byl dramat co chwila stawalem i masowale nogi.Zerwala sie do tego burza z gradem,w moment zaeczely plynac rzeki wody a temepratura spadla drastycznie tak ze dodatkowo trzeslem sie jak galareta,juz wiedialem ze do ety nie dojade,dotoczylem sie do smokvcow i na Hrebieniok odpuscilem>proba zejscia z roweru i rownoczesny skurcz calych obu nog,2 minuty walczylem by zejsc z roweru.Siadlem i prez 10 minut nie wiedzialem co robic caly sie trzesac i czekajac na grupe.Szkoda bo gdyby nie to zatrucie na trasie epwnie bym byl przy peletonie na finiszu bo jchalo mi sie ogolnie super.Ale jest dosiwadczenie i tzreba wyciagac wnioski.Oprawa wyscigu super a trasa mega trudna;)