miasto

miasto

nowy sacz-piwniczna-zegiestow-krynica-nowy sacz.Dolina popradu.Mysle ze niewielu by zdcydowalo sie na rower przy takiej pgodzie.Jak wychodzilem to lalo mocno ale o dziwo po 5km przestalo i bylo sucho.Tak jechalem spokojnie az do muszyny gdzie znow zaczelo mrzyc i strasznie spadla tmp cyba do 10 stopni.POd krzyzowke jakos wolno jechalem a do saca juz z wiatrem w twarz i apskudnym dezczem.Dawno tak fatalnie mi sie nie jechalo ledwie sie dotoczylem.Jeszcze 16km miasto

wyscig w wieliczce.Nie jechalem tam z mysla ze cos powalcze bo sama trasa juz na papierze wygladala niciekawie.3km podjazdu i 3 zjazdu i tak 8 razy:)Towarzystwo okazalo sie doborowe,miedzy innymi honorowo wystartowal Tomek Marczynski mistrz polski w kolarstwie.Oczywiscie przyjechal pierwszy.Ja po dobrym pcozatku na koncu podjazdu troche odpuscilem i pozniej wlasciwie jechalem caly czas sam co bylo spory utrudnieniem.Ostatecznie zrobilem 5 kolek.

Ja z Tomkiem Marczynskim


Finisz


Przed startem

rozjazd przed wyscigiem w wieliczce.2 mocne przypalenia a tak spokojne rozkrcenie.

Nowy sacz-krzyzowka-nowy sacz.Tak na rozluznienie bez szlenstw.Wiatr tez nie pomagal bo najpierw w twarz mocny a pozniej sie wogole uspokoil.

Nowy sacz-binczarowa-berest-krzyzowka-nowy sacz-golkowice-chelmiec-nowy sacz.Jazda z kolega z Stc.Tempo wycieczkowe troche podjazdow i piekna pogoda.Ostatnie 30k jechale sam jako rozjazd

Jazda z kolega z Stc.Nowy Sacz-piwniczna-Nowy sacz.Plaska trasa kilka hopek.Kilka mocnych akcentow po 49km/h,co prawda ja nie dawalem takich zmian ale kolo trzymalem:)Juz minela wczorajsza slabosc i przygotowania do wyscigu w niedziele sa jak najabrdziej ok

nowy sacz-golkowice-lacko-nowy sacz.lajtowa przejazdzka w tetnie 115-130.Ledwie krecilem po wczorajszej jezdzie i zatruciu pokarmowym.Pogoda ideal cieplo i bez wiatru.

Jazda z STC.Nowy sacz-chomranice-tegoborze-tabaszowa-lososina dolna-roznow-grodek-nowy sacz.POjechalismy w 6 po czym po chwilowym deszczu dwoch sie odlaczylo.Pozniej pogoda sie poprawila i bylo goraco.Masa podjazdow i waskich zjazdow.troche zostawalem w tyle ale 2 dni ostatnie daly mi w kosc.