Drogi juz calkowicie przeschly wiec postanowilem wyciagnac po dluzszej przerwie wyscigowego Treka.Od razu poczulem roznice sam jedzie:)pod wiatr pojechalem do Rytra i tam zawrocilem,spowrotem prawie lecialem nad ziemia i ze srednia prawie 30km/h wrocilem,na koniec lekki mrozik
Tym razem dluzsza petelka.Ruszylem wczesnie rano w kierunku Grybowa.Pierwszy podjazd na CIeniawe dosyc ciezko,zjazdy szybkie i jestem w Grybowie tam skrecilem na Stroze,w koncu troche plaskiego do tego wiatr w plecy.Dojechalem tak za Bobowa i zawrocilem.Jednak powrot przez KOrzenna caly czas do gory i zjazd z Łeki do Sacz.Ogolnie zimno ale sucho w miare.
Trening w deszczu.Padalo od razu po wyjezdzie,pozniej sie uspokoilo i az do pwrotu w Golkowiach bylo sucho.Na szczescie cieplo ale i wietrznie.Tempo bardzo slabe ale po wrwaniu zeba nie moglem wchodzic na wyzsze tetno
Dobry trening na szosie,drogi w miare uprzatniete troche mokro za Nowa Wsia.W pierwsza strone pod wiatr z tego koncowka juz byla naprawde ciezka,spowrotem z wiatrem i predkosci ponad 40km/h
Wzielem rower do Krakowa i trche pojezdzilem.Pogoda niezla byla slonce ale tylko w 1 strone.Pozniej zimno i n ieprzyjemnie.Drogi mokre ale nie chlapalo bardzo.Cos mmnie glowa rozbolala i jechalem bardzo rekreacyjnie
Dawno nigdzie dalej nie bylem w koncu udalo sie wyskoczyc na szose i dalje gdzoes pojechac.POgoda aka sobie wiatr z poludnia bardzo mocny snieg topnieje ale drogi mokre i bardzo brudne.Od poczatku walczylem z wiatrem i w Szczawnicy srednia 25km/h... Powrot tez nie najlepszy bo jakos wiatr nie pomagal i dlugo mi to zajelo
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.