Ostatnio same awarie,trek stoi unieruchomiony wiec na Dangerze.Jak wyjezdzalem z sacza to chwile po burzy,asfdalt mokry ale juz w St.Saczu sucho.Jade spokojnie do Piwnicznej i alej DOlina POpradu.Ciexzko sie jechalo cos.W Muszynie strzela szprycha w tylnym kole.... hamulec lekko ociera,mnie czeka podjazd na Krzyzowke.Jakos sie wytaczam i do Sacza juz w dol.
wyjechalem na trening z mysla o Boguszy.Gorac jak nie wiem co,przed Kamionka wpadam na smole na jazdni i chwile pozniej lapie kapcia.Wracam do domu na obreczy,szkoda gadac
Kryterium to neistety nie moja specjalnosc.Zapowiadalo sie dobrze,malo ludzi na starcie gdyz rownolegle byly Mistrzostwa Mastersow w Psarach.Na starcie okolo 30 osob.Startujemy ciut wczesnie.Upal straszny.OD razu po starcie oddziela sie Adam z Piotrkiem Biernawskim.Jada tak kilka okrazen w koncu doganiamy ich.Malo kto chcial pracowac.WYchodzilem kilka razy na czolo,probowalem sie nawet ze 2 razy oderwac ale nie bylo z kim.FInisz to lekka porazka.Jechalem prawa strona drogi a z lewej wyszla mocna grupa i niesttey nie bylo jak sie wlaczyc.Ostatecznie 18 open i dosc duzy niedosyt.
w koncu jakis dluzszy trening.W niedziele jade kryterium wiec musialem sie oszczedzac.Wyjechalem przed 6 rano,bylo dosyc chlodno 12 stopni ale szybko slonce zaczelo grzac.POd wiatr az do Szczawnicy.Tam chwile splywem dunajcem i podjazd na Leśnice.Dosyc mi sie ciagnal.Na szczycie piekny widok na Tatry,zjazd piekny do Vielkiego LIpnika i dalejn kierunek na Czerwony Klasztor i niedzice.tam jzu mocno cieplo i podjazd na Krosnice.Szedl mi dosyc dobrze.Zjechalem i glowna droga do Kroscienka.Spowrotem z lekkim wioatrem do Sacza
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.