pojechalem do LUbovni odebrac cos w Kauflandzie.POczatek niby z wiatrem choc tak srednio pomagal.Od Mniszka juz w gore.Na zjezdzie do Lubovni peka szprycha.Potem nawrot i do gory na Vabec.Zjazd szybki i do Sacza w mocnym tempie
długo sie zbierałem na gorala i w koncu była okazja.pogoda nie zapowiadała sie sie szczegołna.Wyjazd wczesnie rano z Sącza.jade głowna droga do Krzyzówki.Podjazd stara droga i jeszcze kawałek do Kopciowej.Tam w prawo wiedzie żółty szlak.Poczatek masakra,musialem prowadzic rower przez pola.POzniej znow w lesie i dopiero tam udalo sie wsiasc na rower.bardzo fajny szlak,do momentu połączenia z niebieskim.tam dojechalem do szczytu wyciagu na Słotwiny.Jeszcze kawałęk polanami tym szlakiem i tam niestety niepotrzebnie brne dalej żółtym gdy mialem skrecic zielonym do Czarnego Potoku.Zaczał mnie wyprowadzac w kierunku krynicy.DObrze ze trafilem na czerwony szlak.Jechalo sie bardzo ciezko co chwila musialem stawac i przenosic rower przez zwalone drzewa.Zjechalem w koncu do asfaltu na Czarny Potok.teraz juz w gore na Jaworzyne kamienista droga.Jechalo sie ok nachylenie spore.Dojechalem do schroniska i stamtad juz 5min na szczyt.Uf 7,5 stopnia tylko,kilka zdjec i jade w kierunku Łabowskiej.Szlak jest dosyc przyjemny,Minelem Ruenk,jeszcze zastanawialem sie czy nie ejchac na Wierchomle ale jednak skrecilem na Labowska.Jedzie sie tam szybko i sprawnie.Na Łabowskiej juz troche ludzi bylo.Szybki zjazd na Składziste i juz asfaltem do Sącza
test rowerku po naprawach.Jest juz dobrze.POjechalem na krotki trening po gorkach.Najpierw Librantowa na spokojnie zjazd do Łeki i podjazd na Sienna.I podjazd na MIłkowa.Stamtad dluzszy zjazd do Przyodnicy i skret na Korzenna.Sztywny podjazd,nie zjezdzalem juz do korzennej tylko wrocilem znow na MIłkowa i w dół do Łeki i do Sacza
mialem cos pojechac po plaskim ale w Golkowicach stwierzilem ze fajnie dzis Przehyba wyglada:) Najpierw z wiatrem do Golkowic i pozniej skret na przehyba.POdjazd z poczatku spokojnie.Na parkingu masa aut i do gory tez sporo szlo.Ja jechalem z malej tarczy caly czas nie jakos specjalnie sie zylując.Koło kamienia widze ze ktos rpzedemna na szosie jedzie i mocno mi uciekal.na koncu asfaltu okazuje sie ze to Waldek.Podjechalismy razem do schroniska i pozniej w dol do Sacza
z Arkiem na scianke koło Życzanowa.Podjazd jest na altimetr.pl i figuruje jako mocno trudny.Jedziemy najpierw plasko do Rytra z wiatrem i skrecamy na Życzanów.Od razu droga pnie sie w gore po plytach,no nic jedziemy.Idzie dosyc ok z poczatku.POznniej sie mocno wystramia i musialem zejsc z roweru.Wsciadlem na serpentynie i znow musialem zejsc w lasku gdzie bylo z 26%.Koncowke jakos podjechalem.Zjazd masakra,z postojem na chlodzenie obreczy.DO tego fatalna nawierzchnia.Zjechalismy w koncu i w lewo na Rytro i do gory na perłe.Pozniej powrot przez Przysietnice i krotki podjazd.zjechalismy przez Lipie do Bryjowa i szybko do Sacza
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.