w koncu jakis normalny trening.Nie padalo zimno i pochmurnie.jade najpierw na Rdzisotow i zjezdzam do Kleczan.Pozniej stopniowo w gore do Pisarzowej i Limanowej.Skrecilem na STara Wies i spokojnie podjazd na Ostra.Wyzej troche wilgotny asfalt ale ebz tragedii.Zjazd do kamienicy spokojnie,miejscami tez mokro.Stamtad juz po ciemku do Sacza ale dobrze sie ejchalo z bocznym wiatrem
rano bylem w Tatrach i nie miaelm za bardzo ochoty na jazde ale byla chwila czasu i sloneckzo wiec pojechalem.Najpierw plasko do Stadel i stamtad na Długołeke.Asfalt dalej fatalny.wyjechalem na szczyt i w dol do przyszowej.pozniej juz mocniejsze dokrecanie do Sacza
z Andrzejem w deszczu.Pogoda od rana byla taka sobie ale przestalo padac i wyjechalismy w poludnie.niestety od rauz zaczelo kropic i postanowilismy jechac wmiare plaska trasa.Najpierw na Tegoborze i podjazd na Just.W dol mocno nieprzyjemnie.Dalej an Czchow w mocnym tempie i zakliczyn.tam juz dolina na Bujne i Grodek.Troche wialo w ryja.
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.