szybki wyjazd na MTB.Mialem plan co by wyjechac na łabowska i zjechac jak czas pozwoli na hale Pisana.Jade w strone Krynicy z lekkim wiatrem.Skrecam na Składziste i 10km pod gore.jade dosyc sprawnie,koncowka bardzo stroma i mimo zimna lalo sie ze mnie potwornie.Dotarlem do rozwidlenia gdzie konczy sie asfalt i jeszcze troche pod gore szutrem i zjazd w strone Łabowskiej.Ostatni podjazd i jestem przy schronisku.Pusto strasznie,pare zdjec i ejdnak decyduje sie zjechac przez Feleczyn.Na zjezdzie sporo lisci na asfalcie i trzeba uwazac.Zimno straszliwie.W łabowej ejszcze resztki zachodzacego słonca i teraz juz spokojnie do Sacza
ostatnio start w seznie.Pogoda zapowiadala sie taka sobie,na prognozach mialo nie padac ale spodziewalem sie ze bedzie mokro.Dojezdzam sporo przed czasem,szybkie ubieranie i na start.Widac sporo mocnych zawodnikow wiadomo poczatek jest pod lekka gorke i na koncu ostry podjazd na Glinke.Jestem dosyc z tylu i probuje sie przepychac do przodu.Idzie to powoli ale finalnie jestem w niezlej pozycji.Zaczyna sie podjazd i troche zostaje jednak mam w zasiegu wzroku glowna grupe.Koncowe 2km jest strome i widze ze mam jakies 20-25s straty na nawrocie.WYjezdzam i gnam w dol.Jestem sam i idzie mi to slabo,dopiero po kilku km dogania mnie ktos i we dwojke gonimy dopadajac peleton.Chwila odpoczynku i ejdziemy w strone Kiczore.Podjazd na Nieledwie tam zostaje troche z tylu i jade juz w mniejscych grupkach.POdjazd na Ochodzita po kostce ble dalej zjazd i znow oplotkami.Wjezdzamy na SLowacje i robimy male kółeczko.Jade w 6-8 osob max.Dalej juz dojazd do Rajczy i finalowy podjazd na Glinke.Jade spokonie,nie mam zbytnio juz sily.Jeszcze zostawiam kilku kolegow i jest finisz
udalo sie zebrac pieć osob i jedziemy wspolnie na trase na polnoc Sacza.Najpierw Kamionka i skret na Ptaszkowa.Jedzie sie w miare,poczatek pod wiatr a pozniej juz lepiej.Tak zjechalismy do Grybowa i stamtad na SIolkowa i Kruzlowa.Dalej na WIlczyska i juz glowna droge.podkrecilismy troche tempo.Skret na Przydonice.Dosyc dlugi podjazd.Zjazd szybki i dziurawy.Zostal nam podjazd na MIłkowa.Ciezko momentami.Dalej chwile nie ma asfaltu i pozniej juz nowym do Librantowej.Jeszcze od Sacza kilka skoków i do domu
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.