w koncu jakis MTB.Jade po pracy szybko na Marcinkoice.POdjazd spokojnie,zjechalem w dol i dalej do Meciny.tam skret w kierunku Jaworza.Mijam kamieniolom i tam zaczyna sie jazda.POnad 14% podjazd miejscami pewnie i wiecej.jakos wytoczylem sie na szczyt.Tam juz asfalt jest na samo pasmo.Zaczelem jechac pod wieze na Jaworzu.Dalej podprowadenie roweru i od szczytu juz pzez Sałasz fajnie sie ejchalo.Myslalem co by ominac Sałasz zachodni ale udalo sie znaelzc dobra sciezke i zjechalem az na przelecz kolo wyciagó w LImanowej.Stamtad chwila zjazdu i dalej w lewo i pzez jakies osiedle znow las i ciezka nawierzchnia.Zapadalem sie w blocie.jak juz wyjechalem na szczyt to postanowilem zjechac do glownej drogi do Pisarzowej i stamtad z wiatrem do Sacz
oj po ciezkich dniach jazdy wyscig i nei zapowiadalo sie zbey bylo dobrze.Od strartu pod Klimkówke poszedl ogien ale grupa sie trzymala.Tempo caly czas bardzo mocne.Podjazd na Czarna i tutaj poszedl gaz.Zostalem troche z tylu i juz na dziurawym zjezdzie niestety nie dogonilem grupy.Zostalem z 5-7 goscmi i nie bylo zbytniej ochoty na jazdę.Jakos wytoczylismy sie na Stawsze.Zjazd do Hanczowej i podjazd kawiaton.tam juz jechalem spokojnie trzymajac sie grupy.Dalej to jzu w sumie plasko do Uscia i podjazd na Kunkowa przejechany z rpzodu grupy.Ostatni podjazd na mete w sumie dobrze pejchalem ale to juz za pozno.Ostatecznie 74Open. jeszcze na koniec powrto do Sacza przez Wawrzkę
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.