fajny trening w grupie w 8 oso.Najpierw glowna droga do Tegoborzy i dalej na Wronowice.Tam juz pod wiatr ale jakos to poszlo.Do Limanowej tez ok a poznej wiatr w plecy i mocne tempo na SIekierczyne.Tam czekamy na wszystkich i przez Raszowki do Sacza w mega gazie
aj dawno nie bylem na goralu i dosyc mocno mnie juz ciaglo.Wyjechalem pozno bo dpiero o 18.30 wiec wiedzialem ze ciezko bedzie za dnia zdazyc.Najpierw do St.Sacza i dalej na Moszczenice.POdjazd ciezko poszedl i dalej juz w strone szlabanu.Asfalt tam jest dlugo a pozniej super szutrowka pnaca sie coraz stromiej do gory.Poszlo w miare,nie schodizilem z roweru jak jeszcze 2 lata temu.Dlej juz po bardziej plaskim terenie pod Przehyba i wyjazd pod kamien Kingi.Na rpzehybe juz sprawnie asfaltem i teraz deser czyli ajzda GSB czerwonym na Przel.ZŁobki.Jechalo sie super,naprawde najlepsze tereney do jazdy kolo nas.Byl tylko krotki moment gdzie szedlem z roweru bo zjazd po duzych luznych kamieniach nie wrozyl nic dobrego.Dalej juz na przel.DŁuga i objazd radziejowej.Na zlobkach jestem juz po zachodzie slonca wiec szybko ajde w dol.tylne kolo kilka razy mi sie uslizgnelo ale sprzet opanowany.DOjechalem do Roztoki i juz asfaltem mocno do Sacza
umowilem sie na ajzde z Andrzejem,przyjechal jeszcze Pawel i jedziemy na Przehybe.NO coz wczesniej caly dzien padal deszcz wiec obawialem sie mokrej drogi.Jechalo sie ok na podjezdzie to nie rpzeszkadzalo.Na szczyt w niezlym czasie i zjazd za kamien kingi i podjazd z jeszcze ejdnym kolega ktory jechal za nami.Teraz juz zjazd do Sacza w mocnym tempie ale uwaznie na zakretach.Do Sacza ostro dokrecalismy
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.