powrot do Pl i jazda na zbiorke.Spalem tylko 5h po 14h za kolkiem.Bylo ciezko ale na szczescie w miare plaska trasa na WIlczyska i przez Jurkow i Iwkowa.Jakos udalo sie objechac
najpierw rano wybrzez do Splitu,daleko widzialem blyskawice ale wiatr wial mi w plecy wiec mialem przeswiadczenie ze bedzie dobrze.Skrecam na Zarnovice i jade do gory na dolne Sitno.Widze ze jednak burza mnie goni wiec rezygnuje z jazdy na Gorne Sitno.Zaczynam uciekac do Omisu,jednak caly czas ma na plecach deszcz.udaje sie jednak w maire na sucho i w Omisu juz sie rozlalo
epicka jazda na Sv Jure.drugi co do wielkosci szczyt Chorwacji.Jade po zmierzchu z Makarskiej znow do Breli.Tam juz jasno i do Makarskiej w dol.Tam kieruje sie obwodnica na sklep Konzum.STamtad jest 29km wspinaczki na szczyt.Poczatek dosyc lagodny do bramek.Gosc nie mial mi wydac reszty wiec nie kasuje mnie.Podjazd z poczatku idzie lasem,rowne nachylenie kolo 7%,Pozniej wyjezdza na bardziej otwarty teraz ze sporymi przepasciami.strzela mi niestety druga szprycha w tylnym kole.No bedzie ciekawie.. jakos jade na wyplaszczenie i ciagnie sie pare km.Dalej juz coraz mocniej w gore i koncowka serpentynami na szczyt.na szczycie pare aut,robie zdjecia i zjezdzam w dol.Zjazd osrozny bo asfalt nienajlepszy.Jakos udalo sie pokonac i dalej juz wybrzezem do Omisa bez problemow
przyjazd do Chorwacji i pierwsza jazda.padalo od rana po poludniu sie wypogodzilo i skoczylem na runde.najpierw wybrzezem DO breli skret w lewo i podjazd.Pozniej dlugie zjazdy i w lewo w strone Omisiu gorkami.podjazdy zjazdy wasko.Ogolnie straszne pustkowia.Ostatecznie zjechalem do omisu fajnymi serpentynami
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.