najpierw wyjechalem sam rano ale Andrzejw Barcicach pisze czy jade na MTB.Z racji tego ze bylem na rpzelaju to sie zogodizlem jade w kierunku Sacza i na sciezke po walach sie spotykamy.Jedziemy do Rytra i decyzja podjazd na Cyrle.Dosyc malo sniegu wiec liczylem ze sie uda.Podjazd na zamek inna droga z poczatku mega stroma pozniej juz lepiej.Dalej przez szutry plyty i na gorze po sniegu.Jechalo sie w miare,koncowke musialem podprowadzic .Na gorze zima.Zjazd masakra czasami pelna asekuracja obiema nogami,jakos sie dotoczylem na dol.DO Sacza juz asfaltem z waitrem
po pracy w kierunku PIsarzowej.padał snieg ale droga spoko.Jak dojechalem do skretu na Siekierczyne to juz przestalo i przez WYoskie bylo sucho.ZJazd do Sacza sprawnie ale zimno potowrnie
ciezki trening.WYjezdzalem to bylo ok bez slonca ale w miare.Jade na Mystkow,dlugi ciagnacy sie podjazd,scianka na Mszalnicy i na Cieniawe w dol do grybowa.Tam nawrotka i jade na Ptaszkowa.tam zaczal padac snieg.Zrobilo sie mocno nieciawie,slisko.ale juz od Kamionki spokoj i dopiero w Saczu znow snieg
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.