planowalem od dawna wybrac sie na sozsie na Obidze.w koncu byl dobry dzien na to,nawet ładna pogoda ale dosyc zimno.Jade z wiatrem do piwnicznej i zaczynam podjazd przez Kosarzyska.Droga stopniowo caly czas pnie sie w gore.jedzie sie dobrze.Mijam parking i jakies 700m i jestem przy hotelu SKI.Stamtad troche lzej ale ostatni kilometr to juz rzeznia.Wyjchalem az na sama przełęcz Gromadzka koncowke po plytach.Chwila na zdjecia i zjezdzam z poczatku bardzo ostroznie a pozniej sie mocniej puscilem.Powrot troche okrezna droga bo skrecilem na Przysietnice i jeszcze odbilem na Skrudzine a stamtad juz do Sacza koncowke w ciemnosciach
pogoda od rana fatalna ale nie padalo jakos mocno wiec wyjechalem.Do Zabrzezy jechalo sie w maire ok troche kropilo ale nie bylem mokry.od Tylmanowej regularny deszcz.Dopiero w kroscienku troche przestalo i na Snozke nie apdalo.Zjazd tez ok dopiero w Kroscienku znow lunelo.SPowrotem to juz przemoklem doszczetnie.Jechalo sie bardzo ciezko.
udało sie nas zebrac pieciu i jedziemy na Trzetrzewine przez Chochrowice.jest troche podjazdu ale najciezszy jest poczatek.Wyjezdzamy na WYsokie i w dol do Limanowej.Przez maisto sprawnie i dalej na Młynne i Laskowa.Zrobili nowy asfalt wiec sie smiga.Tam koledzy podkrecali tempo.Jszcze zostal nam podjazd na Wronowice i juz od Tegoborzy plasko ale mocno do Sacza
ostatnio start w seznie.Pogoda zapowiadala sie taka sobie,na prognozach mialo nie padac ale spodziewalem sie ze bedzie mokro.Dojezdzam sporo przed czasem,szybkie ubieranie i na start.Widac sporo mocnych zawodnikow wiadomo poczatek jest pod lekka gorke i na koncu ostry podjazd na Glinke.Jestem dosyc z tylu i probuje sie przepychac do przodu.Idzie to powoli ale finalnie jestem w niezlej pozycji.Zaczyna sie podjazd i troche zostaje jednak mam w zasiegu wzroku glowna grupe.Koncowe 2km jest strome i widze ze mam jakies 20-25s straty na nawrocie.WYjezdzam i gnam w dol.Jestem sam i idzie mi to slabo,dopiero po kilku km dogania mnie ktos i we dwojke gonimy dopadajac peleton.Chwila odpoczynku i ejdziemy w strone Kiczore.Podjazd na Nieledwie tam zostaje troche z tylu i jade juz w mniejscych grupkach.POdjazd na Ochodzita po kostce ble dalej zjazd i znow oplotkami.Wjezdzamy na SLowacje i robimy male kółeczko.Jade w 6-8 osob max.Dalej juz dojazd do Rajczy i finalowy podjazd na Glinke.Jade spokonie,nie mam zbytnio juz sily.Jeszcze zostawiam kilku kolegow i jest finisz
udalo sie zebrac pieć osob i jedziemy wspolnie na trase na polnoc Sacza.Najpierw Kamionka i skret na Ptaszkowa.Jedzie sie w miare,poczatek pod wiatr a pozniej juz lepiej.Tak zjechalismy do Grybowa i stamtad na SIolkowa i Kruzlowa.Dalej na WIlczyska i juz glowna droge.podkrecilismy troche tempo.Skret na Przydonice.Dosyc dlugi podjazd.Zjazd szybki i dziurawy.Zostal nam podjazd na MIłkowa.Ciezko momentami.Dalej chwile nie ma asfaltu i pozniej juz nowym do Librantowej.Jeszcze od Sacza kilka skoków i do domu
ale cieplo i przyjemnie,wieje z poludnia to w pierwsza strone bylo ciezko.Pojechalem dlatego na ST.Sacz i stamtad na Moszczenice.Podjazd spokojnie.W dol juz lepiej i jeszcze skrecilem na Rytro i tam zawrocilem.SPowrotem mocneijsze tempo
udalo sie zebrac grupe 12 osob i od razu sie lepiej jechalo.Wyruszam samotnie do St.Sacza i tam spotykam sie z znajomymi z Krakowa.Jedziemy na rondo a tam czeka nasza zbiorka z Sacza.Zaczynamy wspolna jazde dolina popradu.poczatek pod mocny wiatr.Jedzie sie ciezko ale jakos po zmianach to idzie.MIjamy Piwniczna i tam troche tempo podkrecamy.Im dalej w dolinie tym wiatr mniej przeszkadzal.Pod Zegiestow mocne tempo.Wjezdzamy do Muszyny iw iatr w plecy wiec tempo idzie ostre.Za Muszyna jeszcze niedobitki Koral maratonu,droga zamknieta i musimy uwazac.DO kryzzowki juz full gas miejscami ciezko oddech zlapac.Na krzyzowke wyjedziemy wszyscy razem i do Sacza to ciezko to opisac.Szedl taki ogien ze myslalem ze pawia puszcze:)caly czas wachlarz i zmiana za zmiana.Wyszlo prawie 50km/h
dawno nie ejchalem takiego treningu w grupie.Zapowiadalo sie spokojnie a skonczylo istna gonitwa.Najpierw jedziemy w strone golkowic i skrecamy na Zalesie.Tam poszedl juz ogien,lekko zostalem w tylu by za kilka km dogonic kolegow.Caly czas mocne tempo,podjazd tez ostro.Z OStrej zjedzamy do Kamienicy i tam znow na pelen gwizdek.DO Sacza juz scenariuszsie nie zmienil.Oj dalo mi to w kosc
umowilem 5 osob na zbiorke i juz super sie jechalo.CHmury nad Starym Saczem straszne wiec decydujemy sie ejchac na polnoc.Najpier do Dabrowej i dalej na Kurow pod gore.Jazda spokojna.Zjazd do SIennej i wkolo jeziora.W grodku skrecamy na Zakliczyn i znow podjazd.Jeszcze jedziemy kawalek po kiepskim asfalcie.Skret na Ruda Kameralna.Tam dluzszy podjazd i dojazd do Czchowa.tam wyskakujemy na glowna droge i jedziemy juz duzo szybciej.JEszcze jedziemy na Wronowice i dalej juz do Sacza spokojnie
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.