rano do pracy.Pozniej powrot z krakowa do nowego sacza.Jechalem na mtb i wolal bym juz pieszo chyba.Nigdy nie robilem takiej trasy an gorskim i naprawde jest to meczace i wolno sie ejchalo.Jeszcze wmordewind cala droge.Ogolnie srednia poleciala mi o jakies 7km w stosunku do tej samej trasy tylko szosowka.
rano do pracy,pozniej wyjechalem na MTB,zrobilem trase z nowej huty do skaly i spowrotem,bylo troszke podjazdow i zjazdow,ale fatalnie sie na goralu jezdzi po asfalcie
rano do pracy 18km,pozniej umowilem sie z kolegami z grupy krakowskiej Bikoholikow:)w 6 osob wyrzuszylism spod smoka w strone balic tam jakimis sciezkami rowerowymi dojechalismy do strzyglic a pozniej do brzoskwini,pojezdzilismy traskami jakiegos bikemaratonu,bylo momentami ostro,pozniej powrot przez kryspinow do krakowa i do nowej huty
miasto 5km,niestety szosowka stoi w serwisie wiec wzielem mtb i na przehybe w czasie 39min od szlabanu do schroniska.Ogolnie pogoda marna ale nie lalo.
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.