Fuerteventura dzien 1
Piątek, 9 maja 2014
· Komentarze(0)
Kategoria szosowka
w koncu oczekiwane wczasy,co prawa bez roweru ale udalo sie pozyczyc szose na jeden dzien.Przechodzilem troche wypozyczalni i wzielem jakiegos treka alluminiowego na tiagrze.Rower srednio rpzygotowany do jazdy.w oponach chyba ze 4 atmosfery,dobrze ze wyprosilem wlasciciela o detke i pompke zapasowa.Lancuch jakas tragedia jak skrzypial.Do tego od razu pojechalem z wypozyczalni wiec w sandalach:) mialem zalozona trase w kierunku La Olivy.Lekko w gore caly czas i na pierwszym rozwidleniu od Corralejo skrecilem na El Cotillo.Droga pod wiatr jakas masakra.Wogole na wyspie wieje caly czas polnocno-zachodni wiatr ktory momentami zwiewa czapke z glowy.Jakos dotoczylem sie tam i powrot rownie ciezki.Postanowilem odbic na La Olive a stamtad przez Calderette do glownej drogi na Puerto Rosario.Najpierw krotki podjazd z wiatrem i dlugi zjazd w kierunku morza.Stamtad mialem jeszcze 20km plaskiego odcinka pod mega wiatr.Do tego zaczynalo sie sciemniac,tam jak zajdzie slonce to momentalnie robi sie ciemno(uroki tej szerokosci geog).Dotarlem jakos do poczatku wydm a stamtad jakies 10km i dotarlem do hotelu
Droga to El Cotillo © kr1s1983
El Cotillo © kr1s1983
Droga do El Cotillo © kr1s1983
Droga do El Cotillo © kr1s1983
Droga to El Cotillo © kr1s1983
El Cotillo © kr1s1983
Droga do El Cotillo © kr1s1983
Droga do El Cotillo © kr1s1983