Fuertaventura dzien 2
Sobota, 10 maja 2014
· Komentarze(0)
Kategoria szosowka
mialem jeszcze rower na prawie caly dzien.Postanowilem wiec wyjechac wczesnie rano.Tam jasno robi sie dopiero o 7 rano.Poczatek w lekkiej ciemnosci ale juz za hotelami kolo wydm robi sie jasno.Poczatek z wiatrem azz do Puerto Rosario.W koncu ubralem jakies adidasy wiec jechalo sie lepiej.W Puerto skrecam na La Olive.Droga od razu idzie w gore,podjazd jakies 3km pod sakramencki wiatr.Ze szczytu hopkowata droga przez Tetif.Pieknie stamtad widac gore Tindya.Widac fajny szlak na nia i jakies gorskie schronisko.Pustka jaka otacza czlowieka jadac przez wyspe jest masakryczna.Nieraz jedzie sie 10km i nie ma doslownie nic poza wygaslywmi wulkanami i jakimis formami uschnietej roslinnosci.Dotarlem do Tinday i stamtad juz znana mi wczesniej droga przez La Olive znow pod wiatr do Corralejo.
W okolicach Tetiru © kr1s1983
W okolicach Tetiru © kr1s1983
W okolicach Tetiru © kr1s1983
Tindaya © kr1s1983
Tindaya © kr1s1983
Tindaya © kr1s1983
W okolicach Tetiru © kr1s1983
W okolicach Tetiru © kr1s1983
W okolicach Tetiru © kr1s1983
Tindaya © kr1s1983
Tindaya © kr1s1983
Tindaya © kr1s1983