Pod Radziejowa
Sobota, 2 stycznia 2016
· Komentarze(0)
Kategoria mtb
no to zaczał sie sajgon mrozowy.W nocy scislo do -15.Rano pojechalem do sklepu okrezna droga przez lasek CHelmiecki.Fajne te sciezki tam.Krecilem sie troche az wyjechalem na Trzetrzewine i stamtad juz glowna do Sacza.Pozniej ruszylem dopiero kolo 11.Znow wzielem gorala.Plasko do St Sacza i dalej przez Moszczenice i skret na Przehybe.Podjazd jest tam dlugi i mozolny.W lesie nawet nienajgorzej zreszta pod gore zawsze sie gotuje.Strome fragmenty nawet wyjechalem.Dojazd az do skretu na zolty szlak.A co mi tam sprobuje go podejsc.Okazalo sie ze jest to fajny singielek ale w gore ciezko sie ejchalo i troche prowadzilem.Dotarlem do przeleczy zwornik.Tam juz znana droga na hale Konieczna.Teraz eksperyment,chce jechac na przelecz Dluga pod radziejowa.Znaki sa troche zagmatwane.Zaczal sie podjazd szeroka droga lecz po 2km poszlo w dol,hmm to jednak zle.Zjechalem dosyc sporo i musialem zawrocic.Jeszcze gdzies przywaplil mi kamiec w dol ramy i rozwalil rpzewod hamulcowy... ladnie to teraz jazda tylko z przednim hamplem do RYtra.jade przez Konieczna w dol.Miejscami prowadze rower bo tarcza sie rozgrzala do czerwonowsci.Wpadlem w koncu na droge przez roztoke i pozniej juz asfaltem.na koniec mocna bomba do Sacza