fatalne samopoczucie
Niedziela, 13 września 2009
· Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Oj bylo zle.Pojechalem na treningowce bo zapowiadalo sie na opady deszczu.Profilakycznie przejechalem przez miejsce zniorki STC nie bylo nikogo.Wiec ruszylem na Librantowa,od razu nie moc w nogach ostatnie dni byly bardzo meczace,mecze gory itp i nie jezdzilem nawet na rowerze.POdjazd bardzo powoli,zaczela mnie glowa bolec.Zjazdy do WIlczysk caly czas bez pedalowania praktycznie.Dalej juz chcialem wracac do sacza czyli Stroze,Grybow i przez Ptaszkowa gdzie juz ledwo co krecilem.Zdazylem idealnie przed deszczem ale musze odpoczac