Oj dlugo planowalem ta trase,wiecznie cos nie pasowalo a tutaj pogoda,zbyt malo czasu czy tez zmeczenie treningami w tygodniu.Mialem 2 dni odsapki od roweru i o 8 rano zebralem sie z zamiarem dojechanie do Tatr.Od poczatku dostaje wiatr w plecy,hm to niezbyt dobra oznaka bo jak bede wracal po 150km to bdzie mi wial w twarz a wiadomo jak jest.Mijam Rytro i Piwniczna,tempo 3mam mocne.Zaczyna sie SLowacja i podjazd na Przelecz Vabec.Ale idzie tak lajtowo e 3mam caly czas 27km/h dopiero w koncowce jest 9% to tam mi spadlo.Zjazd bardzo szybki do Starej Lubovni.Tam juz niesttey wiatr sie zmienil i jechalem z bocznym,zaczely sie pokazywac osniezone Tatry Nic ciekawego nie dzialo sie az do SPiskiej Beli gdzie wyjezdza sie na droge ktora bezposrednio rpowadzi juz do Cesty Svobody pod tatrami jednak dzis tam nie maielm zamiaru jechac. Widok na Lomnice Tam wiatr zaczyna byc czolowy wloke sie strasznie do tgo caly czas jest pod gore jakiees 2%.Mijam Tatrzanska Kotlinke i Zdziar tam pokazuja sie Havran i Placzliwa Skala Droga zaczyna sie pietrzyc az do przeleczy ktora jest na 1020m.n.p.m.Tam robie mala sesje
Dalej to juz zjazd do Lysej Polany i przekraczam granice.Mam wielka ochote aby podjechac pod Morskie Oko ale tam niby nie wolno rowerami a godzina jest zbyt pozna.Muse keidys tam rano sprobowac jak nikogo nie ebdzie
Od tego momentu zaczyna sie podjazd na Glodowke.Najpierw troche serpentyn i cudownych wiokow na dua czesc Tatr Wysokich z Lodowym,Gerlahem,Rysami i Mieguszowieckimi Wyjezdzam na Glodowke 1120m.n.p.n.m to jedna z najwyzej polozonych drog na ruchu drogowego w Polsce
Zjazd Z Glodowki w strone Bukowiny jest bardzo szybki.Po mienieciu ronda gdzies przed Nowym Targiem bije swoj rekord jadac 75km/h i to jeszcze pod wiatr.Dalsza droga to juz spokoje turlanie sie w strone Sacza.POdjazd pod Snoske i zjazd do Kroscienka.Dalej plasko do Sacza bocznym wiatrem.
Pulsometr HealthZ-2h FitnessZ-3:20h PowerZ-1:33h
Komentarze (4)
Piękna trasa, średnia jak na tyle gór niesamowita. No i fajna pogoda, zaśnieżone Tatry w pełnym słońcu robią ogromne wrażenie, to już widoki alpejskiej klasy.
Głodówka super sprawa :) Najlepszy jest jednak zjazd do Bukowiny o którym piszesz, nie dość, że się zjeżdża zabójczo szybko na rondo, to potem leci się dalej, na sam dół :) V-max pewnie w ostatniej partii zjazdu ? Tam jest dosyć stromo i można lecieć :) Piękna wycieczka, tyle km po górach, pozazdrościć.
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.