Znow mnie zmoczylo zdrowo.Jak wyjezdzalem sucho i nie zanosilo sie na deszcz.DOjechalem spokojnie do Zabrzeza caly czas pod wiatr.Nawrot i super sie jechalo az do Stadel gdzie zaczelo padac.Dolaczylo sie do mnie 3 znajomych na szosach i szlismy ogniem do Sacza.Ale ochlapalo doszczetnie i znow mycie roweru
Komentarze (1)
widzę średnie ładne kręcisz:) z tym deszczem to już przesada ja w tym roku to jeszcze nie miałem żeby mnie deszcz nie dopadł.. ale to tez poniekąd z tego wynika ze w ogóle nie miałem czasu jeździć. w Ochotnicy rzeczywiście zachciało im się most i mur oporowy robić.. ale masz racje dywanik od Harklowej jest cudny:) pozdrawiam:)
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.