Berest

Piątek, 25 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria szosowka
W koncu jakies gorki i mocniejszy trening.Wyruszylem po 17 na Bogusze.Zimno i brzydko ale nie padalo.Od Boguszy mokra droga,podjazd spokojnie caly czas wiatrem.Od Florynki spokojnie w strone Berestu.Na Berest nie cisnelem mocno.Na koniec podjazdu spotkalem dwoch sakwiarzy z Grudziadza!jada dookola polski masakra.Na Krzyzowce sie z nimi pozegnalem i pod wiatr do domu.Oj ciezko bylo

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa angie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]