2 dzień pobytu na COsta Brawa.Jak sie troche upal zmniejszyln pojechalem w kierunku Loret de Mar.Poczatek z wiatrem,temperatura 31 stopni.Ruch na ulicach gesty.Pierwsze zmarszczki i jestem w Loret.Dalej 3kilometrowy podjazd do Tossa de mar.Przepieknie polozona miejscowosc.Stamtad jade jeszcze glowna droga,caly czas podjazdy,raz w gore raz w dol.W dole lazurowe morze.Widok nie do opisania!Jazda tutaj w upale nie jest jakas tragiczna chyba ze wzgledu na suche powietrze.W pewnym momencie docieram do rozwidlenia i obieram kierunek na St.Giau.Fajnie ze poczytalem relacje Wikiego,ktory byl tutaj w marcu i jechal ta wlasnie trasa,wiedzialem przynajmniej co mnie czeka.Podjazd mial jakies 6km z tego ostatnie 1,5 bylo mocne.Na asfalcie napisy dopingujace Contadora,widocznie szla tedy vuelta albo Dookola Catgalonii.Robie chwile przerwy i zjazd.Nieciekawe serpentyny,trzeba hamowac i sie rozpedzac.Zjechalem do Tossy i dlugi nuzacy podjazd i zjazd do Loret.Pozniej juz pod wiatr do Pinedy.
Krzychu powodzenia na hiszpańskich szosach :) Co do podjazdu pod kościół - I etap dookoła Katalonii, na szczycie była GP pierwszej kategorii, widziałem LIVE :P Trenuj, korzystaj z pogody, fajnych tras i widoków...trzymaj się i udanego wypoczynku !!!
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.