Pierwszy raz w tym roku z grupa STC.Bylo nas co prawda tylko 4 ale zawsze to szybciej i ciekawiej.Pojechalismy plaska trase do Piwnicznej.Pogoda super slonce i 19 stopni!Najpierw pod potworny wiatr a pozniej lot z wiatrem.W piwnicznej sie przygrzalem i sciaglem nogawki.Wieczorem jeszcze na test Treka nie jest dobrze nowy lancuch skacze na kasecie i to dosyc mocno.
Pierwszy raz w tym roku w krotkich spodenkch,momentami tez sicagalem rekawki,szok 20 marca a tutaj taa temperatura 17 stopni i slonce.Obralem kurs na Slowacje z mysla aby dojechac do Spiskiej Beli.Poczatek pod paskudny wiatr z poludnia,do Piwnicznej to walka.Pozniej juz na Slowacji zaczal si podjazd na przelecz Vabec.Tam droga miejscami mokra od topniejacego po bokach sniegu,czulem sie jak w alpach upal i snieg po bokach.
Zjazd niezbyt szybki bo pod wiatr.W Lubovni skrecam w strone Popradu i jade z wiatrem az za Podoliniec.Dalej nie chcialem sie juz tluc i skrecilem do Toporca przejeazdzajac obok cyganskiej wioski.tam znalazlem dogodne miejsce na porobienie zdjec Tatr.
wczoraj mocny i ladny trening.POnad 10 stopni,wsiona w pelni.Ubralem sie dosyc letnio.Pojechalem w kierunku kamionki,nie byl to dobry wybor bo droga miejscami mokra,snieg topnieje w gorach i woda leje sie a ulice.Skrecilem na Ptaszkowa tam jeszcze gorzej.DObilem w koncu na Cieniawe i wrocilem do Sacza.Tam kierunek Tegoborze.Ale oczywiscie bedac w Wieloglowach nie odmuwilem sobie podjechania na Knurow.Zjazd i jade do Tegoborzy,tam wyjezdzam na Just i do domu juz w ciemnosciach.Oj byly 3 mocne podjazdy w sumie na krotkim dystansie
mala odmaiana jesli chodzi o tereny do jazdy.Wzielem rower do krakowa i tam troche pojezdzilem.Pogoda fatalna ale co zrobic.Najpierw udalem sie brzegiem WIsly,mijajac Wawel az pod sam kopiec Kosciuszki.Dalej w strone Kryspinowa i Liszek.W Kaszowie juz tak lalo ze zawrocilem i wrocilem.
Oj kolejny weekend pod tytulem beznadziejna pogoda.Od rana sniezylo na zmiane z deszczem.ie moglem wysiedziec w domu i ruszylem na kroscienko.Cala droge do Tylmanowej nawet nie bylo mokro,dopiero tam zaczal mocno snieg padac i towarzyszyl mi az w drodze powrotnej do Zabrzezy.Dalej jechalem w mzawce.Na koniec postanowilem zrobic sobie chociaz 1 podjazd,podjechalem na Rdziostow i zjechalem do domu
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.