coraz mniej mi sie chce jezdzic,zima ciagnie sie jak smrod.ZNow caly dzien padalo i jest bialo.Pojechalem na goralu od razu po pracy az pod Just,tam skrecilem na Znamirowice ale szybko zawrocilem do Sacza
Znow niezbyt ciekawy dzien.Po pracy wyszlem na szose i ujechalem 6km,strzelila detka znow okazalo sie ze jest dziurka w oponie i trzeba bedzie ja wywalic.Zmiana detki nie pomogla bo wczoraj ja latalem ale chyba cos zle bo uchodzi powietrze.Wiec powrot do domu na obreczy,masakra ale jakos dojechalem.Wzielem gorala i ruszylem w strone Krynicy dojezdzajac pod Krzyzowke.Tempo mocne,powrot wyszedl chyba cos ponad 30km/h
Nie pojechalem rowerem do pracy chyba od kilku mies 1 raz ale byl z duzy mroz -14.Po pracy -2 to juz wyskoczylem na krotki trening goralem do Maciejowej.
trening po pracy.Powiem jedno chce go zapomniec jak tylko szybko sie da.To nie byl moj dzien.Wyjezdzalem to juz bylo zimno chyba -1 i temepratura szybko spadala.Ruszylem na WYsokie i nawet fajnie sie jechalo lekki wiatr w plecy a ja pokonuje 7km podjazd.Wytoczylem sie na szczyt i zjazdy.Oj zimno mi bylo ale dojechalem do Siekierczyny gdzie planowalem sie nawrocic i wrocic przez Przyszowa.Zjechalem do Przyszowej.Oj zaczela mnie bolec glowa.Do tego wiatr dostalem z przodu.GDzies w Owieczce malo mnie autobus nie potracil ktory wbil sie na trzeciego z ciezarowka doslownie milimetry ode mnie.Po chwili lapie z hukiem kapcia.ZMienialem chyba z 20min na mrozie.Myslalem ze to juz koniec nieszczesc.Po dojechaniu do Golkowic i skierowaniu sie na Sacz zaczal mnie bolec brzuch.Masakra stawalem kilka razy.Ledwo dowloklem sie do domu i nawet juz koncowki nie pamietam.Caly wieczor juz lezalem w lozku
Regenarcyjna przejazdza goralem do Lacka.Rano skonczyl apdac snieg narypalo go zdrowo.Poczatek bardzo mokry.Skulo mi cala korbe i przezutki.POzniej za saczem juz droga lepsza a za Golkowiacmi calkiem sucha.Dobrze mi sie nawet jechalo wiatr boczny
Na goralu w strone Starej Lubovni.Pogoda kiepska co chwila snieg wiatr mocny mroz 3 stopnie.Probowalem jak najdalej sie uda jednak do Starej Lubovni nie zjechalem.Podjazd mi nawet sprawnie poszedl.Spowrotem bylo ciezko bo jechalem pod wiatr
ZNow na Treku tym razem troche plasciej.Pogoda niezbyt zimno cos kolo 2 stopni i wiatr z polnocy wiec w 1 strone jechalo sie fajnie.Powrot tez w miare w Barcicach dopiero swiata wlaczylem
Pierwszy raz w tym rok na Treku.No odzwyczailem sie z latwosci krecenia ale ejdnak roznica jest kolosalna w komforcie i szybkosci jazdy.Dzisiaj pogoda niepewna co chwila jakies drobne sniezyce i zimno bardzo.Troche sie krecilem chcalem ejchac na Berest ale juz w Krolowej zawrocilem i pojechalem na Ptaszkowa.Tam fatalny asfalt na zjezdzie do Grybowa.Z grybowa juz na Sacz pod wiatr.
Po pracy na szosie.Podjazd na Bogusza i spowrotem.Ladna pogoda troche zimnawo ale suchutko.W pierwsza strone z wiatrem i dobra srednia na Boguszy 27km/h powrot mocny i ostatecznie w saczu 30,79km/h.Mocny krotki trening
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.