Wyjezdzalem to snieg zaczynal padac,im dalej tym mocniej.Mialem zawrocic w Golkowisach jednak tam o dziwo dosyc sucho i przestalo padac.Przezx Jazowsko i Łacko pod wiatr.Za Zabrzezem zawrocilem i z lekkim wiatrem spowroptem dobrze sie wracalo.Jednak od Swiniarska po zasniezonej drodze
Niezly wyszedl trening,szkoda tylko ze miejsami bylo mokro i caly rower nadawal sie do mycia.WYjechalem z Sacza przed 11.Na zbiorce nikogo nie bylo wiec ruszylem na Łeke.Podjazd z wiatrem wiec niezle poszedl i dalej caly czas mocne tempo.W WIlczyskach mam srednia prawie 32km/h.Stamtad z bocznym wiatrem do grybowa i skret na Florynke.Caly czas lekki podjazd i skret na Bogusze.Tam juz pod wiatr,ciezko bylo bardzo,droga mokra,a na szczycie snieg,jakos przejechalem.Z gory tez ciezko bylo,wiatr byl naprawde mocny.Droga dopiero w Kamionce byla sucha.
Trening po ciemku.Wialo jak diabli z poludnia i walczylem az do Krzyzowki,tym razem podjechalem na szczyt.Droga w miare sucha.SPowrotem wiatr mnie zdrowo pchal w plecy
Troche mokrawo w niektorych miejscach i bardzo wietrznie z poludnia,ciezko bylo dojechac w 1 strone.W St.Saczu koncza dalej obwodnice robic i musialem sie przepychac miedzy autami.Spowrotem mocniejsze tempo
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.