wyszedl niezly trening.Znow po gorkach.RUszylem od razu z domu na Marcinkowice i podjazd na Rdziostow.Poszedl sprawnie i dosyc ostry zjazd na dol.Tam jechalem pod wiatr dosyc ciezko mi to szlo,droga pofaldowana.POdjechalem pod Mecine i zjechalem do LImanowej.Tam szybki nawrot i siekierczyna i Przyszowa do domu.Mialem problemy z brzuchem rozbolal mnie i utrudnial jazde.
Wyjechalem rano,chcialem sie tak pokrecic 1,5h a pozniej skoczyc na zbiorke STC.Uderzylem od razu na WYsokie.POdjazd szedl dosyc ciezko.Bardzo zimno 2stoponie na gorze i zjezdzam na Kanine.Tam nawracam i znow podjazd na WYsokie.ZJazd do Sacza i jade na zbiorke.Tam nas 6 startuje wiec dosyc spoko jak na taka pogode.Jedziemy ostatecznie przez Podegrodzie i pozniej na Czarny potok.Tam fajny podjazd i zjezdzamy do Lacka.Stamtad z wiatrem az do Jazowska szlo w okolicach 45km/h.POzniej juz gorzej bo pod wiatr.
Popoludniowy trening.Przy wyjezdzie z Sacza tylko lecioutko kropilo ale wraz z pokonywaniem drogi coraz bardziej deszcz padal.Na dobre rozpadalo sie w Rytrze.Szybko przemoklem i dalsza jazda nie byla przyjemna.DOjechalem do Wierchomli i tam nawrocilem.DO samego Sacza w deszczu oj wykonczylo mnie to
mocny i krotki trening do Labowej.Miałem tylko 1,5h czasu do trego zaczelo kropic w labowej.Spowrotem to prawie czasowka,noga niezle podawala i na 20km srednia 41km/h
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.