trening po ciemku,bylo troche chlodno ale sucho i dobrze sie jechalo.Ruch spory do Krynicy,do tego remonty mostów utrudnialy plynna jazde.POwrot pod wiatr.
pojechalem na zbiorke jednak okazalo sie ze jest nas tylko 2 z Andrzejem.Wynbieramy trase na Piwniczna.Wiatr masakra,nie szlo jechac.Momentami 20km/h i uczucie jakby jechac po 7% podjazd.DOpiero przed Piwniczna troche puscilo i juz za granica spokojnie.Podjazd na Vabec bez szalenstw,ostatnia czesc podjazdu pojechalem mocniej.Spowrotem to masakra na zjezdzie i na plaskim od Rytra ponad 50km/h.Nioslo potwornie,jednak do domu wrocilem mocno wyciety tym wiatrem
mialem odbrac telefon w Jaśle i postanowilem tam jechac rowere.140km o tej porze roku to jednak za duzo wiec dojechalem autem do grybowa i o 7 rano wystartowalem.Od razu podjazd na Ropska Gore.Ciezko sie jechalo,mocny wiatr,mokro miejscami.Zjazd do Ropy i dalej plasko.Za gorlicami mokra jazdnia caly czas,dopiero przed jaslem sucho.Powrot pod mocny huraganowy wiatr.Jakos walczylem,podjazd na Ropska do auta i do domu
trening po ciemku.Wazne by bylo sucho i na szczescie caly trening nie spadla kropla.Kierunek Czchow z podjazdem na Just.Chcialem poprawic czas i wyszlo dosyc ladnie 5:08min.Zjazd do Lososiny po sfrezowanym asfalcie.Dalej to juz nudno i plasko do Czchowa tam nawrot i pod wiatr.POdjechalem na Wronowice,tam ruch rpaktycznie zerowy.DO Sacza juz mconiejsze tempo
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.