dawno nie bylem w gorach na MTB.Jakos latwiej zawsze wziasc szose i zrobic szybki trening.Pogoda nie zachecala prognozy mowily ze od 15 ma lac.Ja mialem dluga trase zaplanowana.Jade szosa do RYtra pod mega wiatr.Dramat!tam skrecam na zamek w rytrze.Podjazd ciezki ale na szczescie krotki.Jade na Cyrle plytami.Momentami jest ciezko,nachylenie ponad 20%.Zajelo mi to rowne 30 min.Na Cyrli jade juz czerwonym szlakiem w strone Łabowskiej Hali.Poczatek neiciekawy,musze troche prowadzic.Liscie utrudniaja jazde.MIjam rozwidlenie szlakow na Makowice.Teraz juz lepiej sie jedzie.PO kolei mijam Pisana Hale,bloto straszne.Zaczyna padac.Ostatnie 3km do Łabowskiej mi sie mocno dluza.Nie staje przy schronisku tylko od razu w dol w strone Łabowej.Jade szlakiem ktorym nigdy nie ejchalem przez Feleczyn.Fajny asfalt tam.WYjezdzam w Łabowej i juz w deszczu do Sacza /1451861
chcialem zapuscic sie w jakies dalsze rejony i wybór padl na Klimkówke.Jechalem od innej strony niz zwykle.Najpierw na Bogusze.Podjazd spokojnie i zjazd do FLorynki.Tam prosto na Brunary i podjazd na Czarna.Fajnie sie jechalo chociaz pogoda mocno nieciekawa.CHmury i cos delikatnie kropilo.Zjazdy ponad 70km/h.Dojechalem do Uscia i dalej juz hopki nad jeziorem.DO Ropy i pozniej glowna droga przez ROpska gore i Cieniawe.DO Sacza wjechalem rowno ze zmrokiem /1451861
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.