ciaglo mnie na jazde strasznie,pogoda paskudna ale wyruszylem na trening.Troche kropilo ale bez tragedii,jechalo sie dosyc sucho.W Łacku nowy asflat jest rewelacyjny,ma drobne pory i przez to nawierzchnia jest caly czas jakby sucha.Za Zabrzeza zaczyna mocniej kapac.Jade jeszcze na Ochotnice i dojezdzam do centrum.Obczajam gdzie sie skreca na os.Twarogi.Jest tam podobno ponad 1km ostrej 25% wspinaczki.Moze innym razem:)nawracam i robi sie coraz ciemniej.Jade ejszcze bez swiatel do Łacka i tam zakladam.Rozlalo sie mocniej,ciuchy zaczely przemakac do tego lodowaty wiatr z polnocy.Fatalnie sie jechalo,ledwie sie dotoczylem koncowka juz prawie na oparach
taki se trening.Poogoda dobra,slonce jeszcze troche swiecilo.Najpierw do Łukowicy i spokojnie pod gore na SIekierczyne.STamtad do LImanowej w dol i podjazd od drugiejs trony na SIekierczyne.Skrecilem na Raszowki,w dol za autami a pozniej juz dokrecanie do Sacza i na koniec plasko w zmroku.
deszczowy caly dzien ale gdzies po poludniu przestalo padac.Z poczatku drogi mokrawe.Jade na Ptaszkowa.Jazda spokojna.Zjazd do grybowa.tam juz sucho i jedzie sie przyjemnie.Podjazd na Berest idzie srednio,łancuch troche skrzypi.Drogi mokrawe.Zjazd z Krzyzowki i dalej juz pod wiatr do Sacza.troche ndgonilem z czasem
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.