rano zimno jak diabli a musialem wyjechac wczesniej by wrocic przed 10.Jade w kierunku zawady jednak lapie kapcia juz w Saczu.Zawrocilem i tak dotoczylem sie do domu na flaku.Zmienilem kolo i dalej juz na Marcinkowice.Gorki w spokojnym tempie.Szybko przez LImanowa i pozniej dolina do Lososiny.Na Just strasznie ciezko mi sie jechalo.Dalej przez tegoborze,nie mialem sily bo sniadanie zjadlem leciutkie
odkurzylem rower po zimie.Ale to pędzi:)pojechalem szybko na zbiorke i lecimy na Kroscienko.Od poczatku dosyc mocno jednak pozniej tempo troche siada,jedziemy pod wiatr.W Kroscienku skret na krosnice i podjazd na Snozke.Tatry super widac.Zjezdzamy w dol i jeszcze zakupy w sklepiej.Jakos z wiatrem pozniej sie tez srednio jechalo.
oczywiscie na koniec dnia w pracy pogoda sie zepsula i mialem duze watpliwosci cvzy jechac.Prało sniegiem zdrowo.Wyjechalem i od razu rower caly uwalony.jade w kierunku Brzeznej a tam sucho... nawet slonce sie przebijalo.Skrecam na Dlugoleke,zrobili kawalek asfaltu i zostaly jakies 3,5km dziurawego asfaltu,jest juz lepiej ale trzeba to jechac tylko pod gore.Wyjechalem na szczyt i patrze ze w rpawo idzie jakas droga podpisana Wysokie szkola.A co mi tam skrecilem i znalazlem super przebiecie na WYsokie.DObry asfalt i koncowka mocno pod gorke.Jestem na WYoskim wiec jade na Limanowa.Caly czas pod wiatr,przebijam sie przez miasto w kierunku Młynnego.Skrecam na Pasierbiec i jade pod gore.uf ciezko,do tego syf na drodze.Zjezdzam z gory seprentynami i jestem spowrotem w Limanowej.Siekiercyzna juz w ciemnosci i przez Raszowki w troche mocniejszym tmepie do Sacz
taka trase mialem zaplanowana na drugi dzień.Nerwowo patrzylem czy pogoda wypali i przed 7 rano ruszam na trase.Najpierw trzeba bylo zjechac stromą scianka z kwatery.POzniej przebic sie przez Tapolce i skrecic na Lilafured.Od razu asfalt idzie pod gore.Jedzie sie dobrze,slonce wychodzi za gorek.PO krotkim podjezdzie zjazd i skrecam na Bukkszentkereszt.Droga boczna idzie malowniczym kanionem.O tej porze roku nie wyglada to za pieknie.Caly czas do gory,asfalt momentami kiepski.Od wysokosci 500m.n.p.m. niepokoi mnie bialy nalot na asfalcie,qrde padal tu w nocy snieg.Czym wyzej tym go wiecej.Dojezdzam w koncu na szczyt.Zjazd nie wyglada ciekawie...Jade na zacisnietych hamulcach i jestem we wiosce.Cos niesamowitego.Jestem na szczycie jakiejs gorki dookola pare domow i lasy.Znow krotki podjazd i wyjezdzam na lepsza,szersza droge.Mija mnie sypiaca sol piaskarka.Dojechalem do glownej drogi do Egeru.W planie byla jazda w tamtym kierunku jednak ze wzgledu ze delikatnie zaczal padac snieg zaczelem zjazd do Lilafured.Glowna droga w miare,zreszta jak zaczelem sie obnizac to po prostu byla mokra.LIlafured to piekne miejsce.Malowniczy zamek nad malym jeziorkiem,kolejka waskotorowa.Jeszcze odbilem na boczna droge.Wtedy pogoda sie znacznie poprawila,slonce juz dawalo,Zjechalem w dol i do Miszkolca.Planowalem znow ominac maisto gorkami jednak troche pobladzilem i przepychalem sie przez Centrum
udalo sie wyrwac na 2 dni na Wegry.Wyjechalismy wczesnie rano autem i postanawiam jechac kawalek za zona w aucie.Wyjechalem z Vabecy w dol.Bardzo kiepsko,-2 stopne na zjezdzie jakies zamarzniete kaluze.Od Lubovni juz lepiej,boczny wiatr i plasko z hopka przez Plavcem.Dalej zmiana kierunku jazdy i niestety pod wiatr do samego konca.Podjazd na Puste Pole w totalnej mgle.Zjazd bardzo nieciekawy.pozniej juz lepiej.Przez Sabinov szybciutko i do Presova pod paskudny wmordewind
Spora grupa nas sie zebrała.Najpierw przez Golkowice do RYtra i dalej przez PIwniczna do Zegiestowa.Wiatr caly czas w twarz.Fatalnie sie czulem rano i to mialo wplyw na jazde.Nie moglem nic mocniej przykrecic dobrze ze trasa byla w miare plaska.Powrot bardzo mocno z wiatrem,nie moglem nadazyc.koledzy jeszcze pojechali dokrecic a ja zmylem sie do domu
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.