pogoda fajna,idealna temperatura 22 stopnie.Jade spokojnie przez Kamionke i Bogusze,zjezdzam do Florynki na na Krzyzowke w mocnym tempie.Zjazd do Krynicy i podjazd na Rome.Zjazd po dziurach do Tylicza i teraz dluga mozolna wspinaczka na krzyzowke pod wiatr.Generalnie do Sacza caly czas w ryja.Ale dobrze sie jechalo.
w koncu trzeba bylo sie przelamac i pojechalem na wyscig na SLowacje.DOjechalem na Puste Pole i postanowilem dojechac na start rowerem 25km.Odr azu wielki upal dobrze ze w dol caly czas.POdjezd na start do Dreznicy.Szybkie zapisy i o 10 lecimy.Peleton z 70 osob.W dol dosyc niebezpieczne.Pozniej plaskie i co chwila jakies zrywy i szarpniecia.W Lipanach skrecamy na Sambron i tam zoczyna sie w gore.POdjazd na 2 razy krotkimi sciankiami.Tam niestety trace grupe i jade w kilka osob dalej.Tempo idzie konkretne probujemy dogonic peleton jednak sie nie udaje.Nastepny podjaazd na Puste Pole idzie w mocnym tempie.Zjazd tez szybki i dalej plasko pod wiatr do Sabinova.Ledwo juz jechalem a tu jeszcze do mety w góre.Upal nieziemski i niestety strzelam.Jade spokojnie grupa mi odjezdza.Na koniec przed meta jeszcze sie zrywam i przescigam 2 osoby UFF dobrze ze koniec.Jeszcze musialem wrocic do auta.Moment dopadla mnie burza ale udalo sie uciec calym mokry
wyjazd przed 5 rano.Jeszcze rpzyjemnie chlodno ale juz slonce wstalo i robilo sie cieplo.Najpierw plasko do Zabrzezy i dalej do Zasadnego.Podjazd na WIerch Młynne stroma scianka.Na gorze od razu zawrocilem i niebezpiecznym zjazdem w dol.Teraz znow przez Zasadne i dalej do Kamienicy.Chcialem zobaczyc miejsce mojego wypadku ale nie znalalzlem.Podjehcalem do WOli Kosnowej i dalej na Łacko.Zostało wrocic plaskim do Sacza juz w upale
pieknhy trening.Najpierw jade w upale do Młodowa i tam podjazd na Kordowiec.MIal byc po plytach jednak drogowcy zechcieli je wlasnie naprawiac i rozsypali kamienie po ktorych nie dalo sie jechac.Prowadzenie roweru i dopiero koncowke udalo sie podjechac.OD Kordowca juz po czerwonym szlaku ale meijscami tez musialem schodzic.Na Niemcowej troche ludzi i jade na ROgacze.Droge juz dobrze znam .Upal niemilosierny w pelnym sloincu.Z Rogaczy zjezdzam na Złobki a stamtad juz szutrowka do Roztoki.ZOstalo dojechac plaskim asfaltem do Sacza
w koncu była okazja zeby wybrac sie na IC Krakowa.ZOstawaim auto na Kapelance i jade szybko na start na BLonie.Spora grupa kolarzy i jedziemy do Krysinowa tam czeka nas 3 razy tyle:)start i spokojnie z poczatku.Zaczyna sie podjazd i tam idzie gaz.Trzymam sie w miare w czubie i dalej to co chwila rozne hopki i zmiany tempa.DOpiero padam na podjezdzie pod Regulice.Głowna grupa mi odjezdza na podjezdzie 12%.Łapie mniejsza grupe i tak jedziemy juz do konca.Jeszcze podjazd na Sanke i juz do Kryspinowa w dół.FInisz na plaskim gdzies w srodku grupy
w koncu na goralu.W sumie pierwszy raz w tym roku zapuscilem sie w teren.Z Mariuszem jedziemy do Gabonia i podjazd asfaltem na Przehybe.jechalo sie fatalanie,nie moglem wejsc w rytm.DO tego upal nieziemski,rower mi cos szwankowal.Nie chcialo zrzucac w dol.Wyjechalem to jakos i jedziemy w dol niebieskim szlakiem do Sewerynowki.KOnkretne kamienie momentami ledwo trzymalem rower.Pozniej juz spoko i przy kapliczce sie rozdzielamy.ja jade na Przyslop.Lekko w gore caly czas,koncowka juz neizly wyrab musialem momentami prowadzic takie kamienie.Zjazd to formalnosc i do Sacza juz asfaltem pod wiatr
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.