w pieciu przez Korzenna do Grybowa.Bylo ciezko bo na przelaju.Dalej przez POlany na Krzyzowke,kocnwoke mocniej docislem.Z Krzyozwki jedziemy na sacz w 3 i jeszcze przez Zeleznikowa
wyjazd wczesnie rano,wilgoć ale sucho,jade na Marcinkowice idzi mi to mega opornie.Ledwo krece wychodzi kilka dni na najwyzszych obrotach w domu z dzieciakiem.Zjezdzam do Kleczan i pozniej Pisarzowa znow podjazd i do Limanowej.Tam rpzez miasto zaczyna troche kropic,im dalej tym bardziej ale droga ejszcze nie ejst mocno mokra.WYjezdzam na przelecz po duzych mekach.Zjazd scianka do Zalesia i w dol do Kamienicy.Tam juz mocno mokro ale wo Zabrzezy suchutko i do Sacza lece pod wiatr ale w rownym tempie
wyjazd po poludniu w super pogodzie sloneczo a wizyta zacna bo do syna w szpitalu urodzonego dzien wczesniej.W pierwsza strone z wiatrem.W wierchomli peka mi nypel i zazczyna se jazda kolo nie meisci sie w hamulcach i wiedlkach.Pomaga mi jais motocyklista i jade dalej.Cala dolina pod wiatr.W Krynicy do szpitala i powrot juz wwiatrem do sacza ale tez bojno o kolo ktore latalao na boki
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.