Wyscig Dolina Popradu
Sobota, 19 września 2009
· Komentarze(0)
Kategoria szosowka
Dlugo oczekiwany wyscig i niestety spory zawod.Ale po kolei.Na starcie ponad 80 zawodnikow,olbyrzymia konkurencja pojawili sie wszyscy mocni mastersi lacznie z Majem,Pasowiczem.Najpierw start Honorowy z rynku Sadeckiego.Pogoda piekna az chce sie jechac.SLonce i cieplo.
Wyjezdzamy od razu mocnym tempem,organizator nie przytrzymal grupy chociaz do staru ostrego w Starym Saczu i momentami bylo nerwowo.DOjechalismy w koncu do startu ostrego,tam kilka minut przerwy i ogien w trase.Od poczsatku tempo bardzo mocne,wszyscy sie trzymali grupy.Tam popelniam blad,byl olbrzymi scisk w grupie i koles przedemna zachamowal ja nie zdarzylem zaragowac i spiklem sie z jego kolem,zaczelo mna rzucac po drodze wypielem sie z pedalow,uderzylem goleniem w lewy pedal,olbrzymi bol do tego spadl lancuch bylem pewein ze to koniec jazdy.Ale nie schodzac z roweru nastawilem lancuch i wlaczylem sie do grupy.STrasznie mnie noga bolala ale ejchalem dalej i dogonilem ich szybko.Na pierwszej hopce w Barcicach troche sie to rozrywa ale szybko laczy sie na zjezdzie.Wjezdzamy w DOline spora grupa,tam chwilowo tempo troche siada po czym ostro az do krotkiej hopki przed WIerchomla.Tam naprawde szybko wyjezdzalismy.Cala doline w sumie sie wiele nie dzialo.W Zegiestowie na podjezdzie chwile zostalem ale na zjezdzie szybko doszlem.Prejazd przez Muszyne i mozolne nachylenie w gore az do Krynicy gdzie zaczal sie podjazd pod Krzyzowke niestety tam strzelilem.Szli kolo 30km/h jednak to za duzo jak na mnie zostalem z kilkoma kolarzami z tylu i powoli swoim tempem do gory.POzniej skret na Berest znow troche pod gore i zjazdy.Tam bardzo szybko w zakretach momentami musialem scinac dobrze ze nic nie jechalo.Zjechalismy do FLorynki i bylo widac 20osoba grupe z przodu.No to ogien,caly czas ponad 50km/h.Skrecamy juz na Sacz i Binczarowa,rozpoczyna sie podjazd,na poczatku skacze do rpzodu i jade 35km/h pod gorke.ALe dlugo tez nie wytrzymalem i zmieniam sie na tyl.W sumie trzymamy bardzo mocne tempo,pod koneic jednak nachylenie sie zwieksza i musielismy troche spokojniej.W koncu wyjezdzmay na Bogusze i w dol.Jade z tylu grupy.DOjezdzamy do centrum wsi i tam w zasadzie zakonczylem wyscig.Na dordze bylo mase duzych kamykow na ktore wjechalem.Uslyszalem tylko wybuch i przy 50km/h zeszlo mi cale powietrze z kola!masakra staje na poboczu i nerwowa zmiana detki,po mnie zjechal jeszcze ejden gosc i on zlapal gume z przodu i z tylu.NO co za pech!wymiana zajela mi z 15min,obrecz troche sie znieksztalcila w jednym miejscu ale dalo sie ejchac.Niestety wszyscy mnie wtedy juz zdazyli wyprzedzic i ejchalem sam do mety.Bardzo szybko ale wiedzialem ze bedzie juz po zabawie.Ostatecznie stracilem do zwyciezy 15min czyli tyle co zajela mi wymiana.... bylem zly ale co zrobic w tym roku mam generalnie pecha.Juz 2 wyscig tak zakonczylem a to byly w sumie najwazniejsze starty.
Wyjezdzamy od razu mocnym tempem,organizator nie przytrzymal grupy chociaz do staru ostrego w Starym Saczu i momentami bylo nerwowo.DOjechalismy w koncu do startu ostrego,tam kilka minut przerwy i ogien w trase.Od poczsatku tempo bardzo mocne,wszyscy sie trzymali grupy.Tam popelniam blad,byl olbrzymi scisk w grupie i koles przedemna zachamowal ja nie zdarzylem zaragowac i spiklem sie z jego kolem,zaczelo mna rzucac po drodze wypielem sie z pedalow,uderzylem goleniem w lewy pedal,olbrzymi bol do tego spadl lancuch bylem pewein ze to koniec jazdy.Ale nie schodzac z roweru nastawilem lancuch i wlaczylem sie do grupy.STrasznie mnie noga bolala ale ejchalem dalej i dogonilem ich szybko.Na pierwszej hopce w Barcicach troche sie to rozrywa ale szybko laczy sie na zjezdzie.Wjezdzamy w DOline spora grupa,tam chwilowo tempo troche siada po czym ostro az do krotkiej hopki przed WIerchomla.Tam naprawde szybko wyjezdzalismy.Cala doline w sumie sie wiele nie dzialo.W Zegiestowie na podjezdzie chwile zostalem ale na zjezdzie szybko doszlem.Prejazd przez Muszyne i mozolne nachylenie w gore az do Krynicy gdzie zaczal sie podjazd pod Krzyzowke niestety tam strzelilem.Szli kolo 30km/h jednak to za duzo jak na mnie zostalem z kilkoma kolarzami z tylu i powoli swoim tempem do gory.POzniej skret na Berest znow troche pod gore i zjazdy.Tam bardzo szybko w zakretach momentami musialem scinac dobrze ze nic nie jechalo.Zjechalismy do FLorynki i bylo widac 20osoba grupe z przodu.No to ogien,caly czas ponad 50km/h.Skrecamy juz na Sacz i Binczarowa,rozpoczyna sie podjazd,na poczatku skacze do rpzodu i jade 35km/h pod gorke.ALe dlugo tez nie wytrzymalem i zmieniam sie na tyl.W sumie trzymamy bardzo mocne tempo,pod koneic jednak nachylenie sie zwieksza i musielismy troche spokojniej.W koncu wyjezdzmay na Bogusze i w dol.Jade z tylu grupy.DOjezdzamy do centrum wsi i tam w zasadzie zakonczylem wyscig.Na dordze bylo mase duzych kamykow na ktore wjechalem.Uslyszalem tylko wybuch i przy 50km/h zeszlo mi cale powietrze z kola!masakra staje na poboczu i nerwowa zmiana detki,po mnie zjechal jeszcze ejden gosc i on zlapal gume z przodu i z tylu.NO co za pech!wymiana zajela mi z 15min,obrecz troche sie znieksztalcila w jednym miejscu ale dalo sie ejchac.Niestety wszyscy mnie wtedy juz zdazyli wyprzedzic i ejchalem sam do mety.Bardzo szybko ale wiedzialem ze bedzie juz po zabawie.Ostatecznie stracilem do zwyciezy 15min czyli tyle co zajela mi wymiana.... bylem zly ale co zrobic w tym roku mam generalnie pecha.Juz 2 wyscig tak zakonczylem a to byly w sumie najwazniejsze starty.