SUper trening.POjechalem przez Mlynczyska na Ostra.W koncu wyszlo slonce i mozna bylo chwile sie poopalac,tak codziennie leje.POczatek pod wiatr,ale w dolince jakos sie jechalo.Widok ostrej zawsze motywuje
Dalej zjazdy do Kamienicy,troche podw iatr wiec nie udaje sie wykrecic jakis wielkich rpedkosci.W Kamienicy wpadam na pomysl zeby za kosciolem wyjechac asfaltem.Slyszalem ze fajny podjazd ale gdzies u gory sie urywa.Droga bardzo waska w lesi i kolo 10% nachylenia
Droga sie tam niestety konczy wiec zjezdzam spowrotem do Kamienicy.Zjazd jest dosyc niebezpieczny,trzeba uwzac na zakretach.Dojezdzam do Kamienicy i stamtad juz z wiaterkiem w plecy do Sacz
W kropioacym deszczu.Chcialem troche spokojniej odpoczac na rowerze,w 1 strone bylo nawet ok troche kropilo ale drogak bardzo nie byla mokra spowrotem juz gorzej.A tak to bardzo dobrze sie jechalo.W Tylmanowej zawrocilem
Udala sie impreza Bikeholikow.Byla to jazda parami na czas.Start co minute,9 par startowalo.Zona wysadzila mnie w Krakowie i ja musialem pokonac trase do Przegini,caly czas pod gorke i mocny wiagtr.Przynajmniej dobrze sie rozgrzalem,pogoda generalnie dobra ale ten huraganowy wiatr dawal do wiwatu.DOjechalem na miejsce,zapisalismy sie z kolega i po kilkudziesieciu minutach start.POczatek lekko z gory ale pod wiatr,w Sienicznie skraceamy na Skale i tam juz z gory i z wiatrem.Predkosci pod 60km/h,caly czas po zmianach jechalo sie cudownie.W Ojcowie lekki podjazd do Skaly i dalej znow z gory i z wiatrem.DOjechalismy az do nawrotu i wtedy zaczely sie schody,lekko pod gore i pod b.mocny wiatr.Jechalismy co chwile na zmiane jednak kazdy chwili wysiadal.Mnie do tego zaczal cos brzuch bolec i jechalo mi sie coraz gorzej.Jakos dowloklem sie do SKaly tam chwila odpoczynku na zjezdzie i dalej znow pod gore.Mijamy Pieskowa SKale i pozniej juz po hopach az do SIeniczna.Gdzie w koncu odwrocilismy kierunek jazdy,wtedy moj kolega troche wysiadl,odcielo mu prad jakos doturlalismy sie do mety,braklo 17s do 3 miejsca ale ja jestem zadowolony
poranny trening.Zapowiadali opady przelotne i niestety pod koniec trasy tego mocno doswiadczylem.Poczatek na Wilczyska,fajny podjazd na Łęke i zjazd do Wilczysk.Mialem wiatr w plecy i super sie jechalo.W wilczyskach skrecam w strrone tarnowa i tam juz pod wiatr.Bylo ciezko,doturlalem sie do Gromnika i tam skret na Zakliczyn.Takie hopki i do tego mocno czolowy wiatr skutecznie mnioe blokowaly.W Zakliczynie zaczelo juz kropic i w dalszej drodze c chwila deszcz,grad i waitr.Jechalem na Bartkowa ,podjazd pod Bartkowa posedl sprawnie.POniej troche hopek kolo grodka i ostatni podjazd pod Kurow.tam sie juz rozlalo i do Sacza mnoc mnie schlapalo
Fajny trening wyszedl.Pogoda niepewna,w prognozach wieczorem mialo cos padac ale ostatecznie udalo sie objechac.Poczatek z waitrem,tempo bylo super i pod krzyzowka mam srednia ponad 30km/h.Decyduje sie ejchac stara droga na Krzyzowke,fajny podjazd.Ostatnie 500m jest bardzo sztywne.Z Krzyzowki standardowo na Krynice i skret na Rome.Zrobili tam now asfalt bardzo dobrze sie jedzie.Kilka serpentyn i jestem na szczycie.tam zjazd na Tylicz i nawrot na Mochnaczki.Lekko pod gore i czolowy wiatr,z daleka widzialem chmury ciemne.Na Krzyzowke wyjezdzam dosyc sprawnie a do Sacza gto juz walka z wiatrem,
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.