szybki wyjazd na MTB.Mialem plan co by wyjechac na łabowska i zjechac jak czas pozwoli na hale Pisana.Jade w strone Krynicy z lekkim wiatrem.Skrecam na Składziste i 10km pod gore.jade dosyc sprawnie,koncowka bardzo stroma i mimo zimna lalo sie ze mnie potwornie.Dotarlem do rozwidlenia gdzie konczy sie asfalt i jeszcze troche pod gore szutrem i zjazd w strone Łabowskiej.Ostatni podjazd i jestem przy schronisku.Pusto strasznie,pare zdjec i ejdnak decyduje sie zjechac przez Feleczyn.Na zjezdzie sporo lisci na asfalcie i trzeba uwazac.Zimno straszliwie.W łabowej ejszcze resztki zachodzacego słonca i teraz juz spokojnie do Sacza
udalo sie zebrac 4 osoby na gorla.Startujemy o 8 rano i walami az do mostu na Popradzie.Koledzy dosc mocno zasuwali i ciezko mi bylo utrzymac kroku.Wyjechalismy na asfalt i dalej przez ST.Sacz zoltym szlakiem do przysietnicy.Tam skrecilismy na Przehybe.Droga dobrze mi znana i jechalo sie przyjemnie.Udalo sie nawet nie schodzi c z roweru w kluczowym miejscu.WIdac tutaj przewage 29cali.Miejscami dosyc spore bloto.Zjechalismy do Kamienia KIngi i juz asfaltem na Przehybe.Tam biegali ultra maraton wiec ludzi sporo.Chwila przerwy i lecimy asfaltem na dol.Juz do Sacza mocno po zmianach
pojechalem na gorala.Niby kilka dni cos wczesniej kropilo ale mialem nadzieje ze nie bedzie blota.Najpierw asfaltem do Barcic i podjazd na WOle krogulecka.Ciezko bylo jechac tym asfaltem.Zjechalem w dol do ZYczanowa szlakiem.Niezbyt sie jechalo.Dotarlem w koncu i dalej przez Gleboki Jar.OD mostku juz mokro i bloto.Pozniej niestety sporo prowadzenia.Podjazd jest mocno sztywny i nie dalo sie za bardzo.Na koniec jeszcze wymyslilem z emoze pojade jakas stokówka i wpakowalem sie w gleboki las.prowadzenie i powrot na szlak.Koncowka znow sie zgubilem i na makowice podjechalem jakos z boku.W koncu dotarlem na szczyt i zjazd na Cyrle.Z tamtad juz szybko w dol.Miejscami trzeba bylo mocniej uwazac.Powrot asfaltem juz szybko
ta trase planowalem juz od dawna.Wyjazd na przehybe od rytra przez Hale Konieczna.To troche masakra.Podjazd jest potworny.Miejscami musialem zejsc z roweru.Jakies 4km ostro i pozniej jeszcze podprowadzlame juz na rozwidlenie szlakow.Dalej na Przehybe i przed nia odbicie na Szlachtowa.nie ejchalem nigdy tamtedy.Pierwszy kilometr to tragedia,kamienie i mega stromo.Pozniej juz lepiej ale i tak nie szlo w pelni sie rozpedzic.Zjechalem do Szlachtowej i dalej asfaltem do Bialej wody.Skrecilem na czerwony szlak na Obidzie.Nie ejchalo sie jakos rewelacyjnie dopiero od polowy fajna szeroka trasa.Wyjechalem na Obidze i szybko w dol do Kosarzysk.teraz czekala mnie monotonna jazda asfaltem,zdazylem rowno przed zmrokiem
fajna trasa na gorala.jade po poludniu z wiatrem do Rytra.Jedzie sie fajnie skrecam na Perłe i za chwile na Roztkowe.Tutaj juz droga w gore chiwle asfaltem a pozniej super szutrem na przeł.Złobki.Tam jade w prawo i po chwili rowerowym objezdzajacym Radziejowa w lewo.tam sie super jedzie,jednak po chwili droga odbija w prawo i jedzie sie wsrod traw i swiezo zasadzonych choinek.Tak az na przel.Długa.Podjazd na złomisty Wierch nei za bardzo do podjechania w siodle,musialem zejsc.Dalej juz spoko az do samej przehyby.Tam moment przerwy i jade szybko w dol.Dalej pod wiatr do Sacza
Gorce chodzily mi juz kilka lat po glowie.Nigdy jakos nie bylo czasu zeby jechac tam na rowerze.Nadazyla sie okazja wiec jade autem do Kamienicy i tam je zostawiam.Jest dosyc wczesnie po 8 rano i jade do Szczawy.Tam skrecam do gory i jade caly czas asfaltem.Droga sie dosyc pnie i asfalt jest az na ponad 800m.n.p.m Mialem zagwozdke gdzie dalej jechac i wbyralem droge za szlabanem prosto.Miejscami mocno do gory i caly czas po kamykach.WYjechalem na grzbiet i znow dylemat prawo czy lewo.Pojechalem za stokowka w lewo.Jehcalo sie bardzo dobrze do momentu odbicia w prawo.Pojawil sie czerwony szlak i nim juz musialem sporo prowadzic az pod sam podjazd na Gorc.Tam trafilem w jakas szeroka droge juz na szczyt.Uff jestem a tam buduja wieze widokowa.Chwila popasu i jade zielonym w strone Turbacza.Poczatek fajny ale za chwile lipa i musze schodzic z rowerem w dol.Dosyc sporo to trwalo.Dalej juz jazda bardziej pozioma.Co chwila jakies poprzeczne deski na tkroych musialem prowadzic.Dojechalem w koncu na Jaworzyne Kamieniecka i stamtad juz przyjemna droga na Kiczore.Dalej znana trasa przez Hale dluga na Turbacz.Juz w tym meijscu rower byl mega okurzony z pylu.Sucho jak diabli.Na Turbaczu chwile siedze i jade dalej czerwonym przez Stare Wierchy do Maciejowej.Droga przyjemna tylko miejscami bylo trudno.Zjazd zielonym do Poreby i tam juz wjezdzam na stokowki ktorymi planowalem znow wyjechac na Turbacz.Jade na Tobołow i przyjemna droga na Obidowiec.Stamtad juz znana trasa na czolo Turbacza.teraz teoretycznie mialem meic szlak rowerowy zółty i niebieski do samych Rzek.Okazalo sie ze zolty jest pieszy i w koncowce mocno trudny.Natomiast niebeiski byl juz lepszy ale dalej daleko mu do zjazdu takiego jak np.Złobki.DOjechalem do Rzek i stamtad na przełęcz Przyslop asfaltem i z wiatrem do Szczawy
musialem rpzetestowac nowy rower.POjechalem na ZLotne i dalej czarnym na przel.Bukowina.KOncowka prowadzenie roweru.Dalej czerwony szlak do rozwidlenia na zielony i dalej do Sacza nim
w planach byl ambitny objazd trasy IC NT tylko w druga strone.POgoda od poczatku byla srednia.Chmury i cos zaczynalo kropic.Jedziemy z zona powoli przez Łapsze i podjazd.na gorze juz ostro zaczelo padac wiec decyzja zjezdzmay ta sama droga.Jechalo sie szybko i z poczatku nie fajnie.pozniej juz lepiej bo deszcz przestal padac
z rana wybralem sie na gorala.Od dawna chodzila mi przehyba z odbiciem na Hale Konieczna.Nigdy tam nie ejchalem wiec ciekaw bylem a z opisow wygladalo zachecajaco.WYjezdzam skoro swit i jade do Starego Sacza.Tam wyjezdzam na moszczenice i do Przysietnicy.teraz w gore remontowanym asfaltem.na mojej drodze stanal rów wykopany na jakies rury i musialem uderzac przez las.jeszcze po drodze byl drugi taki.ogolnie ciezko sie cos jechalo.Od polowy droga jest w troche gorszym stanie,duzo luznych kamieni i spore nachylenie.Koncowka super ze zjazdem do kamienia Kingi i dalej juz asfaltem na przehybe.Teraz jade czerwonym szlakiem i rozwidlenie na zolty i niebieski.kawalek tymi szlakami po czym w lewo na trase biegowa Niebieska.tam po chwili jestem na Hali Koniecznej.Piekna panorama na Radziejowa.Przelatuje przez nia szybko i mocno w dol do Roztoki Ryterskiej.miejscami jest dosyc stromo i generalnie clay czas po hamulcach.Z ulga wjezdzam na Roztoke i juz w dol do perly i Rytra skad z wiatrem do Sacza
przyznam ze na przekanziku rowerem to lata nie bylem.Kiedys glowny cel rowerowych wycieczek z kolegami i piwkiem:)wzielem mlodego do siodelka i jedziemy na Chruslicka i mega ostro do gory.WYbieram wariant po lewej stronie jednak tez jest ostro a nawet chyba gorzej niz kolo drogi krzyzowej.WYjezdzam na wyplaszczenie by po chwili znow ostro do gory.Na przekaznik musze chwile podprowadzic bo duze kamyki.Dalej lecimy polna droga ale po chwili jest asfalt az na Librantowa.teraz juz do Sacza w dol
Trenuje kolarstwo szosowe od 6 lat.Mieszkam w gorzystych terenach wiec moje treningi odbywaja sie glownie na podjazdach i zjazdach.Preferuje krotkie i intensywne treningi chociaz tez zdarzaja sie dalsze wyjazdy.Staram sie tez startowac we wszystkich okolicznych wyscigach,rajdach etc.Co niedziele wspolne treningi z grupa Stc.W tyg. trenuje przewaznie sam,chociaz czasem zdarza sie jakas wspolna ustawka.